Mercedes GLB kontra rywale. Jacy rywale? Prawie żadnych nie ma
Jest kompaktowy, ma logo Mercedesa, jest SUV-em i może pomieścić 7 osób na pokładzie - tak w skrócie można opisać GLB, czyli nową pozycję w ofercie niemieckiego producenta. Co na to konkurencja?
Zacznijmy od tego, jakiej dokładnie konkurencji szukamy.
Pod względem wymiarów nowy Mercedes GLB plasuje się pomiędzy GLA a GLC, licząc sobie 4634 mm długości, 1834 mm szerokości i 1658 mm wysokości (1662 mm dla wersji 7-osobowej).
Dla porównania GLA mierzy 4424 x 1804 x 1494 mm, natomiast GLC - 4656 x 1890 x 1639 mm. Różnica w porównaniu z GLA jest więc ogromna, natomiast w porównaniu z GLC - symboliczna. Tak samo jak różnica w rozstawie osi, która wynosi 3,5 cm na korzyść GLC, choć tego modelu nie można akurat kupić w najciekawszej konfiguracji, która jest dostępna w GLB.
Chodzi oczywiście o wariant 7-miejscowy.
Tak, w samochodzie odrobinę mniejszym niż GLC znalazło się miejsce dla dwóch dodatkowych foteli, przeznaczonych dla pasażerów o wzroście do 1,68 cm. Do tej pory, jeśli chcieliśmy przewozić dzieci na dodatkowych fotelach, z gamy Mercedesa mogliśmy wybrać albo wielkiego GLE, albo ogromnego GLS. Kiedyś podobny dodatek był oferowany jeszcze m.in. w klasie E, ale w obecnej generacji nie można go już zamówić.
W efekcie mamy więc kompaktowego SUV-a z siedmioma miejscami - czyli w mieście nie zajmiemy dwóch miejsc parkingowych, a jednocześnie przewieziemy więcej osób niż jest to możliwe np. w GLC czy BMW X3.
Bagażnik? Dla wersji osobowej jego pojemność to 560 l przy postawionej tylnej kanapie i 1755 l przy złożonej.
Pod maską zagoszczą natomiast na początek silniki benzynowe 1.33 (163 KM) i 2.0 (224 KM), a także wysokoprężne o mocy 140 KM i 190 KM.
Ceny póki co nie podano, ale na pewno będzie wyższa niż 125 600 zł, które trzeba obecnie zapłacić za bazową odmianę GLA. Cena startowa za GLC to z kolei 175 000 zł.
I co na to konkurencja?
Właściwie... nic. W segmencie kompaktowych samochodów marek premium nie ma w zasadzie - poza jednym albo dwoma przypadkami - nic podobnego do GLB. X3? Tylko 5 miejsc. Audi Q5? Ten sam przypadek. Volvo XC60? To samo. Lexus NX? Nieco większy Jaguar F-Pace? Zgadliście, tylko 5 miejsc.
Wyjątek SUV-owy jest jeden - to Land Rover Discovery Sport, sprzedawany już w standardzie w wersji 5+2. Trzeba tylko pamiętać o tym, że jest to auto mniejsze niż GLB (4597 mm długości). Na papierze ma też większy, bo mierzący aż 981 l bagażnik, ale jest to pomiar realizowany z uwzględnieniem całej przestrzeni bagażowej, a nie tylko do linii okien lub do poziomu rolety. W rzeczywistości więc pojemność bagażników może być podoba, a być może nawet ten w GLB będzie większy, patrząc chociażby na to, że po złożeniu siedzeń GLB zmieści o kilkadziesiąt litrów rzeczy więcej.
Drugi wyjątek to BMW 2 Grand Tourer, przy czym jest wadą w obecnych czasach jest to, że nie jest SUV-em, tylko minivanem. Z drugiej strony taki kształt nadwozia pozwolił na wygospodarowanie nie tylko miejsca dla 7 osób, ale i bagażnika o pojemności od 645 do 1905 l. Tak czy inaczej - punkty za styl należą się jednak GLB.
Poza tymi dwoma przypadkami ten segment rynku jest niemal w ogóle niezagospodarowany. Jeśli chcemy mieć 7 miejsc bez wydawania fortuny albo bez kupowania ogromnego auta, musimy zejść półkę niżej i przyjrzeć się np. Tiguanowi Allspace, Hondzie CR-V czy Skodzie Kodiaq.
A jeśli nie brać pod uwagę 7 miejsc?
Tutaj Mercedes GLB ma argument w postaci swojej bryły, która umożliwiła wygospodarowanie naprawdę sporego jak na ten segment bagażnika. Dla przypomnienia, jego pojemność dla wersji 5-osobowej wynosi od 560 do 1755 l.
BMW X3? Od 550 do 1600 l. Audi Q5? Od 550 do 1510 l. Volvo XC60? Od 505 do ok. 1430 l. W tym zestawieniu - poza Discovery Sport - broni się głównie Lexus NX, którego bagażnik ma minimum 580 l, ale z kolei po złożeniu kanapy ma zaledwie 1625 l.
Nieco pudełkowaty GLB, nawiązujący po części swoim wyglądem do klasy G, nie tylko nie musi się wstydzić na tle konkurencji pod względem pojemności i praktyczności. Mało tego - jest w większości przypadków o odrobinę albo więcej niż o odrobinę lepszy.
Pozostaje więc tylko czekać na cenę - wtedy będziemy mogli się przekonać, czy to wszystko ekstra Mercedes też wycenił ekstra, czy może osoby poszukujące praktycznego, kompaktowego SUV-a klasy wyższej mogą już zacząć myśleć o tym, jak doposażyć swoje GLB.