Kierowco, nie bądź jak małpy i nie rzucaj bananami w innych uczestników ruchu drogowego
Nie wiem, czy małpy powinny móc ubiegać się o prawo jazdy. Ten przywilej zachowany jest dla ludzi, ale czasami zachowania homo sapiens za kierownicą są tak beznadziejne, że chyba małpy poradziłyby sobie lepiej.

Weźmy kierowcę minivana z nagrania. Rzuca bananami w jadące za nim Audi. Jak można tak marnować jedzenie? Każda małpka wie, że banany to są do jedzenia, a nie do rzucania. Chociaż z drugiej strony poniższe wideo z zoo pokazuje, że nawet taki orangutan odróżnia miąższ od skórki - zjadł środek banana i wyrzucił samą skórkę. Może tutaj mamy do czynienia z podobną sytuacją? Ssaki podróżujące zielonym vanem zjadły banany i postanowiły pozbyć się skórek? Chyba nie, bo kierowca minivana rzuca całymi owocami - nieładnie.
Nie widzimy na filmie, co sprowokowało kierowcę zielonego minivana do agresywnego zachowania, ale autor nagrania dość skrupulatnie to opisał w języku angielskim. Cóż, poszło o wyprzedzanie. Klasyczny scenariusz szeryfowania „z drogi, bo ja tu jadę”. Kłopot ze sprawnym wyminięciem Audi sprawił, że kierowca vana postanowił się zemścić zajeżdżając mu drogę oraz rzucając owocami. Sprawca chyba nie zdawał sobie sprawy, że za to, czego dokonał, powinien zostać ukarany. Poświęcony został temu osobny artykuł w Kodeksie Wykroczeń:
Art. 76. [Rzucanie przedmiotami w pojazd mechaniczny]
Kto rzuca kamieniami lub innymi przedmiotami w pojazd mechaniczny będący w ruchu, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Poza tym należy pamiętać, że w przypadku gdyby przedmiot zniszczył mienie, to odpowiedzialność sprawcy może być jeszcze surowsza - wówczas będzie odpowiadać również za wykroczenie zniszczenia mienia, a jeśli szkoda była większa niż 250 zł – również za przestępstwo niszczenia mienia. Poza tym ukaranie za wykroczenie nie wyłącza roszczeń cywilnych danej osoby związanej z poniesioną szkodą lub uszczerbkiem na zdrowiu doznanym wskutek działań sprawcy.
W tym przypadku banan raczej nie wyrządził uszkodzeń w Audi, ale już sam rzut może skończyć się karą ograniczenia wolności dla rzucającego. Tak się niestety nie stało. Jak wynika z opisu pod nagraniem, to kierowca Audi wezwał policję i doprowadził do zatrzymania vana, ale siedzący za kierownicą sprawca podobno ubłagał mundurowych o łagodną karę. Zgodnie z opisem to prosił na kolanach, żeby ci wystawili mu jedynie mandat i zatrzymanie skończyło się ukaraniem sprawcy mandatem wysokości 1050 zł.
Czytaj dalej: