Nowa Kia Niro wjeżdża do Polski. Wygląda świetnie, a i cena też jest niezła
Nowa Kia Niro doczekała się polskiej premiery. Cena? Całkiem przyjemna, szczególnie biorąc pod uwagę, czym jest to auto.
A jest, żeby nie przeciągać, kompaktowym (4420 mm długości, 2720 mm między osiami) crossoverem, w którym za napęd odpowiada układ hybrydowy. I to taki prawdziwy, nie jakieś tam miękkie hybrydy.
To teraz można przejść do ceny:
Kia Niro - cena w Polsce startuje od 117 900 zł
Jasne, to sporo pieniędzy, ale tak na szybko - hybrydowa Toyota Corolla, i to hatchback, kosztuje co najmniej 102 400 zł (w promocji). Najzwyklejszy na świecie Volkswagen Golf kosztuje 105 790 zł (kiedy to się stało?). Hybrydowa Toyota Yaris Cross (wyraźnie mniejsza) to minimum 97 500 zł. Czyli Kia Niro za 117 900 zł nie wygląda tak źle - szczególnie że i bagażnik ma wcale nie taki żenujący, bo 451 l (1445 po złożeniu kanapy) to całkiem przyjemny rezultat i można się próbować pakować na jakiś rodzinny wyjazd.
Kia Niro, nawet w bazowej wersji, będzie wyposażona też w zaskakująco duży silnik jak na ten segment, bo pod maską spocznie tutaj 1.6 GDI, łączony z automatyczną, 6-stopniową, dwusprzęgłową przekładnią.
Poza odmianą hybrydową, generującą 141 KM, dostępna będzie też wersja PHEV (niestety z bagażnikiem 348 l) o mocy 183 KM, pozwalająca przejechać w trybie czysto elektrycznym do 65 km. Cena? 142 900 zł. Też bardzo przyzwoicie.
Na szczycie cennika stanie natomiast Kia Niro EV za 167 900 zł (po dopłatach również przyjemna cena). Będzie najmocniejsza (204 KM), dzięki czemu do setki rozpędzi się w 7,8 s i powinna przejechać do 463 km według WLTP. Czyli spodziewajmy się pewnie zdecydowanie niższego zasięgu, ale bez jakiegoś strasznego dramatu. Szybkie ładowanie? Jest - według Kii naładowanie akumulatora o pojemności netto 64,8 kWh od 10 do 80 proc. powinno zająć 43 minuty.
Kia Niro - kiedy dokładnie i dokładnie za ile?
Zamawiać można teoretycznie już teraz, ale na samo auto niestety trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. Zgodnie z oficjalnym komunikatem, wersje hybrydowe trafią do sprzedaży w lipcu tego roku, natomiast na odmianę w pełni elektryczną trzeba będzie poczekać do sierpnia. Bliżej tej daty pewnie pojawią się też kompletne cenniki i konfigurator - na razie trudno stwierdzić, ile będzie faktycznie kosztowała odpowiednio wyposażona Niro - znamy w końcu tylko ceny wersji bazowych.
Jak słusznie wskazali komentujący, cenniki już są na oficjalnej stronie producenta. Zgodnie z nimi nowa Kia Niro będzie sprzedawana w jednej z trzech wersji wyposażenia - M, L lub Business Line, a między najniższą a najwyższą odmianą jest ok. 25 000 zł różnicy:
W bazowych wersjach otrzymamy m.in. światła drogowe LED, tempomat z ogranicznikiem, automatyczną, dwustrefową klimatyzację, obszytą skórą kierownicę z przyciskami, 4,2-calowy wyświetlacz komputera pokładowego, 8-calowy wyświetlacz systemu multimedialnego z CarPlay i Android Auto, kamerę cofania z czujnikami z tyłu, relingi dachowe i 16-calowe felgi aluminiowe.
Wersja L dokłada do tego m.in. przednie czujniki parkowania, 10,25-calowy wyświetlacz systemu multimedialnego, elektrycznie składane lusterka, wycieraczki z czujnikiem deszczu, podgrzewanie przednich foteli i kierownicę, nawiew dla drugiego rzędu, łopatki do zmiany biegów, tapicerkę materiałowo-skórzaną, elektrochromatyczne lusterko wsteczne, laminowaną przednią szybę, aktywny tempomat i asystenta jazda po autostradzie.
Business Line to z kolei jeszcze HUD, cyfrowe zegary, automatyczne otwieranie i zamykanie bagażnika, bezprzewodowa ładowarka telefonu, elektryczna regulacja fotela kierowcy, 18-calowe felgi i monitorowanie martwego pola.