Czy nie kupilibyście samochodu ze względu na kolor? Albo czy kupilibyście gorszy egzemplarz ale w lepszym kolorze?
Kiedyś kolega prosił mnie o znalezienie samochodu i nie wiem co mi strzeliło do głowy, ale obiecałem że poszukam (normalnie odpowiadam, że nie mam czasu). Miał to być najlepiej Focus dwójeczka, optymalnie z 1.6 TDCi 90 KM, bo ma dużo miejsca i mało pali. Nie musiał być super dopasiony, ale krajowy i z jakąś tam historią. Jedynym zadaniem tego auta miało być dojechanie rano do parkingu P&R, żeby właściciel/ka mogli przesiąść się na metro. Znalazłem takie auto i wydawało mi się idealne, ogłoszenie było super wiarygodne, wystawione przez dużą firmę leasingową, na wszystko były kwity i cena była normalna.
Wysłałem koledze.
„eee srebrny”
I nie kupił. Ponoć żonie się nie podobało. Kupił w końcu coś innego, za to „w ładnym kolorze”, co zdążyło się zepsuć dopiero 2 tygodnie po zakupie, ale już 3 tygodnie po zakupie zostało skasowane na światłach przez inne auto. A można było kupić srebrnego Focusa.
Znam co najmniej trzech mężczyzn, którzy mają alergię na srebrne samochody. Twierdzą że „to nie kolor”, „wszystko byle nie srebrny” itp. Znam więcej niż trzy kobiety, które kupują tylko samochody w swoim ulubionym kolorze i wolałyby zrezygnować z wyposażenia czy marki na rzecz odpowiedniego koloru. Jestem za każdym razem przezdziwiony, jak kwestia koloru może w ogóle wpływać na decyzję zakupową – przecież kolor nadwozia nie ma żadnego wpływu na zadowolenie z pojazdu. Miałem do wyboru srebrnego lub czerwonego Starleta z napędem na tył, wziąłem srebrnego bo miał mniejszy przebieg.
Ostatnio jednak mam problem
Nie przepadam za czarnym, choć to zależy na jakim samochodzie. Ostatnio na OLX pojawiły się dwa Cadillaki De Ville. Oto pierwszy, a tutaj jest drugi. Ten drugi jest wyraźnie lepszy, ale jest czarny z czarnym wnętrzem, a ten pierwszy ma jasne wnętrze. Jasne wnętrze zawsze jest niezwykle mocnym punktem wozu. Kupiłem okulara, bo miał jasne wnętrze. Tak naprawdę kupiłem mojego Starleta, bo miał czerwone wnętrze. Przed nim miałem Pontiaca Grand Prix, którego kupiłem, bo miał czerwone wnętrze. Kolor jest bardzo ważny, ale jest to kolor wykończenia kabiny, bo to w niej siedzę podczas jazdy. Jasne, kolorowe, radosne – wszystko, byle nie czarne – proszę zapakować.