Co można znaleźć na dnie kanału w Amsterdamie? Rowery, więcej rowerów i Ferrari Mondial
Po 26 latach z rzeki w Amsterdamie wyłowiono Ferrari Mondial. Niestety, topielca nie da się już uratować. Będzie z niego świetny stoliczek.
Kanały i rzeki w Amsterdamie i okolicach na pewno kryją mnóstwo skarbów i tajemnic. Oprócz niezliczonych rowerów, na pewno można tam znaleźć wiele śladów substancji, które w większości świata nie są legalne. Pływa tam sporo pieniędzy i ubrań. Znajdą się też meble, motocykle, no i samochody.
Samochody? W kanale?!
Oczywiście. Od czasu do czasu zdarza się, że jakieś auto wpada do wody. Przyczyn jest wiele – od prób pozbycia się „trefnego” wozu po zwykłą nieuwagę. Niektóre miejsca do parkowania w Amsterdamie umieszczono na samym brzegu. Wystarczy źle wymierzyć odległość, za późno odkręcić kierownicę… plusk!
Czasami „utopione koszty” są wysokie.
Tak było na przykład przy wypadku sprzed kilku lat, kiedy do wody przy jednym z tamtejszych salonów Porsche wpadło nowe 911 GT3. Mechanik pomylił się podczas manewrowania i wrzucił bieg do przodu zamiast wstecznego.
Najczęściej takie samochody są szybko wyciągane. Czasami da się je jeszcze uratować. Ale nie w tym przypadku.
Ferrari Mondial zostało wyłowione po 26 latach „kąpieli”.
Zdjęcia wraku udostępniła na swoim profilu holenderska stacja demontażu pojazdów. Można dokładnie pooglądać, co zostaje z wozu, który spędził w wodzie ponad ćwierć wieku. Czy coś da się jeszcze odzyskać? Jak twierdzi Lowie van De Ooyevaar, właściciel firmy, samochód będzie sprzedawany na części, ale nie w całości. Raczej żaden z elementów tego Mondiala nie nadaje się już do wykorzystania w samochodzie. „Otrzymałem już szereg zapytań od osób, które chcą wykonać stolik ze szklanym blatem, np. z bloku silnika czy felg” – mówi van De Ooyevaar. Różni kolekcjonerzy pamiątek ponoć zasypują go telefonami, a wóz budzi ogromne zainteresowanie. Chętni muszą się jednak uzbroić w cierpliwość. Jak na razie, Ferrari stanie przed wejściem do firmy, jako jej reklama.
Mondial to „nielubiane Ferrari”.
Miłośnicy marki zazwyczaj nie przepadają za tym modelem. Narzekają, że jest za słaby, za wolny i nieładny. Egzemplarz ze zdjęć wyprodukowano w 1987 roku. To wersja z 270-konnym silnikiem 3.2 V8 i po delikatnym liftingu, w ramach którego zmieniono reflektory, dodano nowy wzór felg, a na liście wyposażenia pojawił się ABS.
Mondial teraz nie bije rekordów na aukcjach (co do końca niszczy wszelkie marzenia o ewentualnej odbudowie topielca, bo byłoby to kompletnie nieopłacalne) ale w 1994 roku tamten egzemplarz miał tylko 7 lat. Na pewno był wart sporo guldenów. Dlaczego nikt go nie wyłowił? Dlaczego ktoś w ogóle wjechał nim do wody? Wie weet dat?!