REKLAMA

Chaos w transporcie samochodowym. Zablokowane 75 tys. km autostrad. Samba di Żaneiro

Brazylia to kraj, gdzie transportowcy dobitnie pokazali, jak ważna jest ich praca dla sprawnego funkcjonowania kraju. W jaki sposób? Urządzili protesty. W ich wyniku zachwiany został transport na sieci autostrad o długości 75 tys. km. Płynność straciły również tym najbardziej istotne punkty logistyczne jak porty oraz lotniska.

Brazylia
REKLAMA

Jak podaje CBS News, brazylijscy truckerzy zablokowali kraj protestami. Kierowcy opowiadają się w ten sposób za Jairem Bolsonaro. Do niedawna był on prezydentem Brazylii, a teraz przegrał wybory na to stanowisko po wyrównanej walce w drugiej turze. To rozwścieczyło kierowców. Nic dziwnego, bo Jair Messias Bolsonaro wspierał transportowców i walczył o głosy tej grupy zawodowej. Na jedną z konferencji prasowych przyjechał nawet ciągnikiem siodłowym z naczepą, który samodzielnie poprowadził.

REKLAMA

Teraz kiedy już jest jasne, że przegrał z Luizem Inácio Lula da Silvą, kierowcy w całej Brazylii postanowili wyrazić swój sprzeciw dla takiego stanu rzeczy i "pokojowo" zaprotestować. Jest na tyle pokojowo, że zdaniem fotografa AFP w Novo Hamburgo policja strzelała gazem łzawiącym, aby rozbić protest na jednej z głównych autostrad.

blokowanie autostrady Brazylia
Bałbym się protestować na autostradzie - zdjęcie przykładowe

Brazylia radzi sobie z blokadami

Z kolei Dyrektor Federalnej Policji Drogowej, Marco Antonio Territo de Barros, powiedział na konferencji prasowej w stolicy, że w całym kraju jest 267 blokad dróg, a od niedzieli policja poradziła sobie już 306 blokadami.

Ale protesty nie ograniczają się do autostrad. W poniedziałek kierowcy zablokowali drogi przy lotnisku Guarulhos w Sao Paulo, czyli głównym międzynarodowym węzłem komunikacyjnym w kraju. W wyniku ich działań odwoływane były samoloty. Zablokowane zostały również kluczowe arterie w innych miastach, takich jak Rio de Janeiro - podaje CBS News. Stanem z największą liczbą blokad drogowych była południowa Santa Catarina, gdzie prawie 70 proc. wyborców poparło Bolsonaro w wyborach.

REKLAMA

Polityczne przepychanki na najwyższym szczeblu to chleb powszedni. Również fakt, że zwolennicy przegranego polityka wpadają w amok i aktywnie (czasem nawet brutalnie) okazują swoje niezadowolenie, też nie jest niczym nowym. To, co jest nowe, to pokazanie jaką siłą dysponują ludzie odpowiedzialni za logistykę. Od 2020 roku po kolei obnażane są słabe punkty światowej siatki transportowej. Po raz kolejny okazuje się, że jednym z najbardziej istotnych ogniw tego łańcucha są kierowcy i jaką mają moc sprawczą. Do protestujących w Brazylii dołączyli już rolnicy oraz mieszkańcy miast. Trudno jednak zapomnieć, że pan Bolsonaro do najbardziej stabilnych i opanowanych nie należy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-15T13:34:49+02:00
Aktualizacja: 2025-04-14T14:24:12+02:00
Aktualizacja: 2025-04-13T10:57:45+02:00
Aktualizacja: 2025-04-12T10:13:06+02:00
Aktualizacja: 2025-04-11T19:19:59+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA