REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Wszystko o kierowcach BMW i wyprzedzaniu w minutę. Ten film objaśnia temat

Jeśli ktoś właśnie zabierał się do parzenia popołudniowej kawy na pobudzenie, to może sobie darować. I zamiast tego obejrzeć krótki materiał o tym, czym grozi zbyt duże zagęszczenie samochodów z odpowiednim znaczkiem na metr kwadratowy drogi.

24.02.2022
13:17
Wszystko o kierowcach BMW i wyprzedzaniu w minutę. Ten film objaśnia temat
REKLAMA
REKLAMA

Żeby nie przeciągać, tutaj jest wideo opublikowane przez Stop Cham, przedstawiające sytuację z popularnej Zakopianki. Oglądacie na własną odpowiedzialność, bo kombinacja absurdów przekracza tutaj wszystkie dopuszczalne normy:

Co tu się w ogóle stało?

Na samym początku - nie do końca wiadomo, bo film zaczyna się już w okolicach kluczowych fragmentów całej akcji. Można tylko zakładać, że kierowca starszego BMW X3 jechał za mało szybko lewym pasem i nie zjechał na prawy tuż po wyprzedzeniu Volkswagena. Jadący za nim kierowca starszego BMW X5 w swoim mniemaniu znał oczywiście przepisy i uznał, że kierujący X3 powinien natychmiast po zakończeniu wyprzedzania zjechać na prawy pas, więc postanowił wyegzekwować to przez podjeżdżanie do iks trójki na grubość lakieru. Wiadomo, że należy przestrzegać tylko tych przepisów, które nam pasują, a najlepiej, żeby inni przestrzegali wszystkich, a my tylko wybranych.

Niestety na tym się nie skończyło - ba, to był dopiero początek. Podsumujmy wypadki w punktach, skupiając się na wykroczeniach i pomijając to, że pewnie żaden z samochodów nie jechał z przepisową prędkością przez dużą część nagrania.

  • w trakcie wyprzedzania ciężarówki, tuż po wojnie podjazdowej ze strony starszego X5, kierowca starszego X3 postanawia bez powodu przyhamować;
  • kierowca starszego X5 uznaje, że tak się bawić nie będziemy i wyprzedza X3 pasem do skrętu w lewo, po czym - o dziwo - zjeżdża na prawy pas;
  • kierowca X3 próbuje zjechać na prawy pas przed X5, na co kierujący X5 reaguje naprzemiennym przyspieszaniem i hamowaniem, żeby to uniemożliwić;
  • kierowca X3 dolącza się do zabawy, blokują drugi pas;
  • całe to żabkowanie (pozazdrościł Volkswagenowi, czy co) na prawym pasie odbywa się z... wielotonowym zestawem na plecach;
  • w pewnym momencie oba stare BMW zatrzymują się właściwie blisko zera, co sprawia, że kierowca zestawu nie wytrzymuje i wciska klakson;
  • kierowca starego X5, jako człowiek sukcesu, nie jest w stanie pogodzić się z takim zwróceniem uwagi, więc postanawia wyhamować - przy zielonym świetle na skrzyżowaniu - cały ten zestaw zupełnie do zera. Bo tak;
  • kierowca X3 zagania do roboty wszystkie swoje wysokoprężne konie i cztery cylindry i odjeżdża w siną dal. Istnieje przy tym prawdopodobieństwo, że gdzieś tam hen w dali zmienił w końcu pas na prawy.

Co do tego ostatniego historycy pewnie będą się jeszcze spierać przez lata. Co do reszty - dokumentacja jest zbyt dokładna, żeby poddawać ją w wątpliwość.

Co zyskali obaj kierowcy?

Otóż, uwaga, nic. Kierowca X5, tak niemożliwie sfrustrowany brakiem możliwości wyprzedzenia X3, skończył ostatecznie po tych wszystkich przepychankach... za X3. Brawo. I tak niezły wynik, biorąc pod uwagę, że mógł skończyć sprasowany w harmonijkę przez mniej uważnego kierowcę ogromnego zestawu. Albo że kierowca zestawu mógł w ramach próby uniknięcia kolizji odruchowo odbić na lewy pas - i skasować jak nie X3, to niewinnego kierowcę z kamerką.

REKLAMA

Ale absolutnie najpiękniejsze w tej awanturze - u której podstaw leży to, że każdy przecież chce jechać szybko i płynnie - że obaj kierowcy stracili głównie czas i prędkość na te wszystkie zabawy. Wniosków raczej też żadnych nie wyciągnął, skoro jeden z kierowców uznał na koniec, że trzeba wyhamować dla hecy szybko poruszające się kilkanaście (albo i więcej ton), a drugi, że teraz należy depnąć do oporu i zniknąć w oddali.

Jedyne, co w tym może cieszyć, to fakt, że przez kilka chwil mogliśmy oglądać na tym wideo bardzo rzadki obrazek - kierowców BMW jadących mniej więcej z przepisową prędkością. Najwyraźniej trudno połączyć to wprawdzie z przepisową jazdą, ale nie oczekujmy aż tak wiele.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA