Ktoś wymyślił, że warto wskrzesić BMW 3 Compact. Tak mogłaby wyglądać jego współczesna wersja
Gdybyście sądzili, że świat dotknęły w ostatnim czasie wszystkie możliwe klęski, to uważajcie: ktoś wpadł właśnie na pomysł, żeby wskrzesić BMW serii 3 w odmianie Compact.
No dobrze, nie jest aż tak źle jak z E36 Compact czy E46 Compact, które szczęśliwie coraz rzadziej szpecą ulice. Projekt opublikowany przez Kolesa.ru można uznać nawet za całkiem atrakcyjny:
Co tu zrobiono? Wzięto BMW serii 3 (G20), wydłużono przednie drzwi, usunięto tylne, skrócono dach, skrócono górną część klapy bagażnika, złożono to wszystko wirtualnie w całość i tak powstało - choć w sumie nie wiadomo dlaczego - współczesne 3 Compact.
Nie ma niestety zdjęć prezentujących otwarty bagażnik, więc można tylko zakładać, że otwierana jest klapa bagażnika razem z tylną szybą, żeby oddać hołd poprzednikom. Podobnie nie ma grafik przedstawiających auto z profilu - a to właśnie z tej perspektywy poprzednie Compacty wyglądały najgorszej.
Dla przypomnienia, tak wygląda zwykłe BMW serii 3:
I na co komu miałaby być taka Trójka?
Dziś - nie wiadomo. Kiedy debiutowało E36 Compact, bawarska marka nie miała w swojej ofercie niczego poniżej serii 3. Lukę tę zdecydowano się załatać dziwacznym, przyciętym, dwudrzwiowym sedano-hatchbackiem (trudno to auto opisać z wyglądu inaczej) i tak tłuc przez dwie generacje i w sumie 11 lat, aż w końcu ktoś doszedł do wniosku, że warto zrobić jednak uczciwego kompakta-hatchbacka, wprowadzając serię 1.
Czy to zadziałało? Z jednej strony tak, bo najtańsze BMW w ofercie sprzedało się w ramach pierwszej generacji (E36) w liczbie prawie 372 000 egzemplarzy. Z drugiej strony, w samej tylko Europie w ciągu czterech lat (2005-2008) sprzedano niemal 600 000 sztuk BMW serii 1. Klasa A od Mercedesa w latach 1997-2004 trafiła z kolei do ponad miliona nabywców.
Wiem, że zaraz w komentarzach okaże się, że nagle wszyscy stali się fanami E36 i E46 Compact i szkoda, że już takich aut nie robią, więc napiszę na wszelki wypadek, że...
... może być za czym tęsknić.
Chociażby za faktem, że zarówno pierwsza jak i druga generacja doczekała się wolnossących, sześciocylindrowych silników - w wersji 323ti w pierwszej generacji i 325ti w drugiej. Ich papierowe osiągi wprawdzie dzisiaj nie robią wrażenia i w spincie do setki mogłyby przegrać z całą gamą współczesnych cywilnych samochodów, ale... kto znajdzie dziś kompaktowy samochód z sześciocylindrowym silnikiem? Jednym z ostatnich był bezpośredni następca 3 Compact, czyli seria 1, ale w obecnej generacji już go nie znajdziemy. Podobnie jak napędu na tył.
Do tego dochodziła jeszcze stosunkowo niska masa. Przykładowo E36 Compact ważyło od 1175 do 1290 kg. Druga generacja była już o ponad 100 kg cięższa, natomiast obecna seria 1 może na wadze wskazać nawet i 1,5 tony (chociaż startuje od 1290 kg).
No i gdzie upchnąć taki model w gamie...
O ile kiedyś BMW miało zdecydowanie mniej modeli, tak teraz zapełniło chyba wszystkie możliwe nisze. Jest seria 1, jest seria 2 Coupe, jest seria 2 Gran Coupe (która nie ma nic wspólnego z 2 Coupe). Potem jest już właściwe 3 i jego odmiana coupe, czyli 4 (i to w sumie w trzech wersjach), a pomiędzy tym wszystkim popularne dziś SUV-y i crossovery - X1, X2, a do kompletu dojeżdża jeszcze X3.
Kogo miałby skusić hatchbackowate, dwudrzwiowe sedano-coupe? Kiedyś miało trafiać do młodych i do tych, którzy mieli na zakup auta mniej gotówki, niż trzeba było przygotować na Trójkę. Mam spore wątpliwości, czy ta sama - ale współczesna - grupa docelowa byłaby zainteresowana takim projektem.