REKLAMA

Blokowanie autostrady nie zmniejszy ruchu samochodowego, ale można dostać w mordę

Blokowanie autostrady nie zmniejszy ruchu samochodowego, ale za to można dostać po mordzie. I tak się tu żyje w aktywistycznej bojówce. 

blokowanie autostrady
REKLAMA
REKLAMA

Jest sobie taki ruch o nazwie Extinction Rebellion. Jego członkowie uważają, że grozi nam katastrofa klimatyczna, że zaraz wszyscy umrzemy. Wzywają rządy do podjęcia natychmiastowych i bardzo radykalnych działań na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi. Jak sami mówią na swoich stronach — organizują pokojowe akty obywatelskiego nieposłuszeństwa, żeby zwrócić uwagę rządów i społeczeństwa na problem z wymieraniem gatunków i nadciągającą katastrofą. Postulują zakończenie wydobywania ropy, wyłączenie elektrowni węglowych itd.

We Włoszech członkowie ruchu postanowili zorganizować protest na autostradzie pod Rzymem. Miejsce wybrali nieprzypadkowo, bo jest jedna z najbardziej obleganych włoskich dróg. Usiedli na drodze, w rękach trzymali transparent mówiący, o co walczą. Nie spodobało się to włoskim kierowcom, którzy mają wybuchowy temperament. Zakasali rękawy i zaczęli ściągać aktywistów z drogi.

Niestety, aktywiści z tego ruchu są jak bumerangi — zawsze wracają. Całą hecę przerwała dopiero policja, która aresztowała protestujących.

Blokowanie autostrady ma zwrócić uwagę na problem z klimatem

Nie wiem kto to wymyślił, ale jakbym miał stać w upale w korku spowodowanym przez grupę lekko odklejonych dzieci walczących o klimat, to pierwsze co zrobiłbym po powrocie do domu to kupno najmniej ekologicznego pieca. Hajcowałbym w  nim najtańszym węglem tak mocno, że dym byłoby widać z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Protest, który wymierzony jest w zwykłych ludzi pokazuje oderwanie od rzeczywistości. To nie oni wydobywają ropę, to nie oni uruchamiają elektrownie. To zwykli ludzie, którzy mają w życiu ciekawsze i potrzebniejsze zajęcia niż siedzenie na autostradzie. Muszą pracować, żeby coś w życiu mieć. Czy od blokowania autostrady klimat się poprawi? Oczywiście, że nie, a dodatkowo będziemy mieli do czynienia ze zwiększeniem miejscowej emisji.

blokowanie autostrady
Bałbym się protestować na autostradzie. zrzut ekranu z materiału nagranego przez LocalTeamTV

Mam taką teorię, że jest zbyt dobrze na świecie. Gdy w oczy zagląda głód, gdy trzeba wyżywić rodzinę, siebie, gdy trzeba walczyć o przetrwanie, to ludzie nie mają czasu na utrudnianie innym życia. Powszechny dobrobyt spowodował to, że niektórym wydaje się, że ich głos znaczy coś więcej, że mogą w ramach swoich wizji narzucać coś społeczeństwu. Otóż nie. Właściwym miejscem na takie protesty są obiekty rządowe, pola naftowe, państwa arabskie, platformy wiertnicze, czy nawet giełdy finansowe. Autostrada nie jest miejscem na takie protesty. Żeby było śmieszniej - w trakcie pisanie tego wpisu okazało się, że aktywiści postanowili po raz kolejny zablokować drogi.

Ależ chciałbym mieć tyle wolnego czasu w życiu.

REKLAMA

Zdjęcie główne to zrzut ekranu z materiału nagranego przez LocalTeamTV

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA