REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Ależ im się nudzi w tych Niderlandach. Powstał tam minivan marki Audi

Oto rozwiązanie jednego z problemów pierwszego świata. Znalazłem odpowiedź na pytanie, jaki samochód najlepiej łączy cechy auta rodzinnego z prestiżem marki premium. Przed wami samochód ostateczny dla każdego ojca z klasą - Seaudi Alhambra Q5.

29.12.2022
16:15
Alhambra
REKLAMA
REKLAMA

W sumie to może Seaudi Alhambra Q5 nie jest najlepszą nazwą. Może lepiej pasowałoby tutaj po prostu Audi Alhambra. No bo to jest Audi, nie widać? Przecież ma logo Audi, reflektory i tylne lampy od Audi Q5, i zderzaki z grillem tak jakby od Audi. Mało tego, z boku są srebrne lusterka, jak w najszybszych Audi serii RS. No i cały minivan jest polakierowany jest chyba kultowym lakierem Z5M RS Blue znanym także pod nazwą Nogaro Blue. I to wszystko (przynajmniej na zdjęciach) jest ze sobą dość przyzwoicie spasowane.

Alhambra
Fot. Richard De Wit/facebook

Muszę przyznać, że pomimo szczerych chęci do wydobycia z siebie jakiejkolwiek sympatii do tego tworu, to nie potrafię. Dlaczego ktoś przerobił Seata Alhambrę pierwszej generacji na potwora z facjatą Audi? Zupełnie tego nie rozumiem. Obecny właściciel i twórca chyba też już ma go dosyć i teraz próbuje swoje dzieło sprzedać. W tym celu ogłosił je na holenderskim Martketplace za 3000 euro. Pojazd znajduje się w Zandaam, niedaleko Amsterdamu. To chyba bezpośrednie sąsiedztwo miasta słynącego m.in. ze sprzedaży narkotyków sprawiło, że ta dziwna wizja minivana od niemieckiej marki premium - Audi - w ogóle powstała...

Fot. Richard De Wit

Audi Alhambra, a może Seat Q5?

Ze skromnego opisu dowiadujemy się, że auto ma pod maską silnik 2.0 TDI, oraz że seryjne hamulce ustąpiły miejsca takim z logo Porsche. I to w zasadzie wystarczy, bo przecież i tak nikt przy zdrowych zmysłach nie kupiłby tego dziwactwa. Chociaż w sumie to nie jestem tego aż taki pewien. A to dlatego, ze ten oryginalny Seat Alhambra powoli staje się pieśnią przeszłości.

Fot. Richard De Wit
REKLAMA

O tym, że Alhambra nie doczeka się następcy, wiadomo już od pewnego czasu, ale okazuje się, że dni tego vana są policzone. Obecnie produkcja jest wstrzymana w związku z koronawirusem. Nawet jeśli uda się ją wznowić (a nie postawiłbym na to pieniędzy), według magazynu Autocar potrwa co najwyżej do końca 2022 roku. Nie liczyłbym już raczej na złożenie zamówienia do produkcji. Lepiej wybierać spośród tego, co już jest. A Sharan? Van Volkswagena jest (nie)produkowany w tej samej fabryce, więc zapewne też za chwilę skończy karierę.

Fot. Richard De Wit
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA