Fiatem Seicento taranował radiowóz. Musi podszkolić się z masy, masy kłopotów
Fiat Seicento może nie sprawia wrażenia drogowego tarana, a jednak 22-latek ze Świętochłowic nie zawahał się go użyć w tym celu. Ucieczka przed policją - czy to jest nowa moda wśród wykolejeńców?
Czuję, że polscy kierowcy wchodzą na nowy etap relacji z policją. Już nie tylko jeżdżą narąbani z sądowymi zakazami prowadzenia pojazdów. Teraz aktywnie walczą o swoje, czyli uciekają przed policją. Zatrzymania pijanych kierowców to jest chleb powszedni polskiej policji, bez nich statystyki by zanurkowały. Tylko zeszłej doby zatrzymano 632 sprawców przestępstw, w tym 339 kierowców po alkoholu. Bez nich stalibyśmy o połowę bezpieczniejszym państwem, przynajmniej w statystykach. Tylko że ci patusiarze się bronią, nie chcą się łatwo poddać.
Fiatem Seicento taranował radiowóz
Widocznie naczytał się chłop wieści o wypadku byłej premier. Mylnie założył, że małe auto faktycznie jest w stanie zagrozić ciężkiemu pojazdowi polskich służb. W Piekarach Śląskich kierowca próbował Fiatem Seicento staranować policyjny radiowóz i to nie byle jaki. Nie wystraszył się nawet tego, że był to Volkswagen Transporter.
Patrol chorzowskiej drogówki chciał zatrzymać do kontroli Fiata z trzema mężczyznami w środku. Oni nie chcieli i lekceważąc sygnały dawane przez policję, zaczęli uciekać. Policja pisze, że kierowca gwałtownie przyspieszył. Chciałbym zobaczyć gwałtownie przyspieszającego Fiata Seicento z trzema mężczyznami na pokładzie, to musiał być moment na miarę ucieczki żółwia.
Uciekający miał łamać wszelkie przepisy drogowe, lekceważył znaki i mało nie doprowadził do zderzenia. Policjantom udało się z nim zrównać na ulicy Katowickiej, ale kierowca fiata:
Kierowca był trzeźwy, ale miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, jego krew zostanie zbadana na obecność narkotyków. Może nawet tych samych, które posiadał przy sobie jego kolega. Za jeżdżenie pomimo zakazu i ucieczkę grozi do 5 lat więzienia.
Mam dziwne przeczucie, że tych ucieczek będzie przybywać.
Ucieczki przed policją
Pisałem to wielokrotnie, ciągle przeglądam policyjne komunikaty, widzę co tam się dzieje. Łapanie pijaków, łamanie sądowych zakazów, zatrzymania pijanych kierowców przez zwykłych obywateli i policjantów po służbie, to jest norma. A ostatnio dostrzegam nowy trend, zaroiło się od ucieczek i pościgów. Jakaś promocja na GTA musiała ostatnio być.
Człowieka z psiej budy to już znacie, ale innych uciekinierów nie brakuje. Ostatnio policjanci musieli oddawać strzały ostrzegawcze, bo kierowca Volkswagena Passata próbował potrącić funkcjonariusza i uciekał aż pogubił opony.
Podziw wzbudził również kierujący motorowerem, którego trzeba było ścigać aż kilkanaście minut. To musiał być ten wzmocniony, bo kierowca na pewno był wzmocniony, dwoma promilami, konkretnie.
32-latek w Gołdapi zarobił 46 punktów karnych i 10 tys. zł w mandatach, po tym jak przez miasto uciekał przed policją. Z drogi musieli uciekać mu piesi.
Nie jest to szczyt bezczelności i pomysłowości, bo pewien mężczyzna chciał dokonać obywatelskiego zatrzymania innego kierowcy w Volkswagenie Passacie. Zatrzymaniu usiłował przeszkodzić drugi kierowca, również kierujący Volkswagenem Passatem, który zajechał mu drogę. Obaj passatowcy byli pijani.
Będzie wesoło
Wszyscy ci uciekający mieli coś na sumieniu, od nietrzeźwości po narkotyki lub sądowe zakazy prowadzenia. Takich delikwentów będzie przybywać, a kluczowym momentem będzie wejście w życie przepisów o konfiskacie pojazdów. O ile ci ludzie coś w ogóle kalkulują, to będą jeszcze bardziej uciekać. Tym szybciej, im droższy będą posiadać samochód.