REKLAMA

Yaris Cross Adventure – uterenowiona wersja uterenowionej odmiany nieterenowego modelu

Yaris Cross jeszcze nie trafił do salonów, a Toyota już zapowiada jego kolejną wersję. Tym razem taką bardziej terenową.

najlepszy SUV do 120
REKLAMA
REKLAMA

Od wirtualnej premiery auta minął już prawie rok, a wciąż nie zanosi się, by w najbliższych miesiącach szczudlaty Yaris trafił do salonów. Cross to odmiana Yarisa o zwiększonym o 3 cm prześwicie, wydłużonym o 24 i podwyższonym o 9 cm nadwoziu, opcjonalnie dostępna z napędem na cztery koła. Producent od początku podkreślał, że wysoka pozycja za kierownicą i kompaktowa sylwetka to elementy, które tworzą z Crossa idealny pojazd do miasta. Bo zwykły Yaris, ze zwykłą pozycją za kierownicą nie nadaje się przecież ani trochę. Podwyższony prześwit, większe koła i masywna stylistyka to tylko cechy podkreślające, że Yaris Cross uważa się za SUV-a – nie, że nadaje się do wyjazdu w nieznane.

Toyota Yaris Cross

Za to Toyota Yaris Cross Adventure to zupełnie co innego!

To jest samochód, który „powstał z myślą o podróży również z dala od miejskich ulic”. A żeby się do tego nadawał, musiał dostać nowy przedni zderzak i płytę ochronną pod tylny, relingi dachowe i 18-calowe obręcze w ciemnoszarym kolorze.

Toyota Yaris Cross Adventure

W kabinie pojawiła się czarna podsufitka i detale wykończone lakierem piano black.

Toyota Yaris Cross Adventure

Dopiero w takiej konfiguracji można mówić o samochodzie, który „ułatwia odkrywanie nowych krajobrazów i cieszenie się jazdą poza głównymi szlakami”. Nie wyjaśniono jednak w jaki sposób – trzeba kupić i przekonać się samemu. Najlepiej obie wersje, żeby mieć porównanie.

Wersja Adventure, podobnie jak zwykła, opcjonalnie będzie mogła korzystać z nowego układu hybrydowego Toyoty opartego o trzycylindrowy silnik 1.5

Zespół ma 116 KM mocy i napędza koła obu osi, w tym tylne wyłącznie za pośrednictwem energii elektrycznej. Na niektórych rynkach Yaris Cross będzie mógł mieć napęd na cztery koła również w wersji spalinowej, ale chyba nie ma co oczekiwać, że w takiej konfiguracji trafi też do nas. Szczególnie, że od czasu publikacji pierwszych komunikatów, odczuwalnie wzrosła emisja CO2 auta – początkowo mówiono o 90 g/km dla wersji przednionapędowej i 100 dla AWD-i. Po homologacji wyniki te wynoszą odpowiednio 100 i 110 g/km.

REKLAMA

Jak będzie wyglądać cała gamą silnikowa – przekonamy się bliżej premiery, którą wstępnie zapowiadano na wrzesień. Wówczas dowiemy się też ile będzie kosztować ta odmiana Yarisa – podobno niewiele więcej od zwykłej. A ta tania wcale nie jest.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA