badania techniczne

Rosyjskie przepisy wymagają, by samochód poddawany badaniu technicznemu został uwieczniony na zdjęciu wraz z diagnostą. „Potrzymaj mi pół litra” – mówią Rosjanie i włączają program graficzny.

Sytuacja z życia wzięta: właściciel za granicą, w aucie skończyło się badanie techniczne, prosi kolegę żeby wziął kluczyki od jego żony i pojechał do stacji kontroli pojazdów.

Dodatkowa opłata za badanie techniczne po terminie nie jest jedyną nowością, jaka może wejść w życie w ciągu najbliższych miesięcy. Przygotujmy się na to, że podczas przeglądu będą nam robić zdjęcia - a przynajmniej naszemu samochodowi.

Przyciemnione szyby w Polsce są legalne, o ile spełniają szereg wymagań i nie zostały przyciemnione szyby z przodu. Nieco inaczej jest w Ukrainie - a to właśnie z tego kraju dotarło do nas w ostatnim czasie rekordowo dużo samochodów. 

Nie cieszcie się z tańszej benzyny, bo wzrost opłaty za badanie techniczne pojazdu jest nieunikniony. Nawet Rzecznik Praw Obywatelskich mówi, że jest zbyt tanio.

Szykowało się mini źródełko wpływów do budżetu, ale kara za brak badania technicznego została rozmiękczona.

Zgubiłem niedawno dowód rejestracyjny, a żeby było jeszcze zabawniej - miałem ostatnie dni na zrobienie badania technicznego. Co należy w takim przypadku zrobić, a czego robić nie trzeba?

Sprawdziłem, że to możliwe. Można zarejestrować samochód na siebie nie przedstawiając kartki z SKP.

Jedno małe zdjęcie (właściwie pięć) na badaniu technicznym, a może narobić tylu kłopotów.

Rząd nie rezygnuje z idiotycznego pomysłu podwojenia opłaty za badanie techniczne pojazdu, jeśli ktoś przyjedzie na nie po terminie. 

Komisja Europejska, twór i tak mało demokratyczny, przyznała sobie nowe uprawnienia i będzie sprawdzać spaliny. Negatywne wyniki będą oznaczały bardzo wysokie kary, i finansowe, i administracyjne.

Rząd wciąż szuka sposobu na zdyscyplinowanie diagnostów. Lekiem mają być zmiany w badaniach technicznych obejmujące konieczność przygotowania dokumentacji fotograficznej każdego badanego pojazdu.

A najprawdopodobniej zginą ci, którzy upierają się jeździć małymi samochodami. Według ostatnich badań, bezpieczny samochód to wielki, luksusowy SUV. Do tego były potrzebne badania?

Trafiło do mnie zdjęcie, które wprawiło mnie w niemałą konsternację. Ktoś podrobił badanie techniczne pojazdu... monetą. 

Zapraszam na Motoblender. Czy pobrałeś już sobie mojego darmowego ebooka o motoryzacji hiszpańskiej?

Jeśli wierzyć doniesieniom z Facebooka, w Sejmie zmieniono założenia ustawy o rejestracji pojazdów i zamiast 30 dni na złożenie wniosku o zarejestrowanie, będzie 30 dni na... zarejestrowanie.

A może w ogóle? Na razie nasz system jest dość niecodzienny, a jak na warunki światowe – wręcz restrykcyjny.

Nasze samochody to tykające bomby, a Stacje Kontroli Pojazdów są zbyt łaskawe. Dlatego właścicielom pojazdów i diagnostom trzeba systematycznie przykręcać śrubę. Tak zdaje się sądzić Ustawodawca, który mimo wprowadzenia kilku ważnych zmian w okresowych badaniach technicznych, wciąż zapowiada nowe. My woleliśmy jednak sprawdzić, czy przypadkiem zamiast pomocnej dłoni, wszystkim nam nie podaje nogi. Chyba nie jest tak źle.

Centrum Adama Smitha (CAS) w Wielkiej Brytanii proponuje likwidację okresowych i obowiązkowych przeglądów technicznych. Zły stan techniczny samochodów nie jest co prawda główną przyczyną wypadków, ale czy nie jest tak właśnie dzięki obowiązkowym badaniom?

Rząd ma nowe pomysły i jest coraz bliższy ich realizacji. Mają być nowe opłaty za badania techniczne, wraca też pomysł karania kierowców za niedotrzymanie terminu badania technicznego. Domyka się projekt wysokich kar za usunięcie filtra cząstek stałych z diesla. Czyli nic nowego.