Poczuj się, jakby to był znowu rok 1997. Na sprzedaż jest fabrycznie nowe Daewoo Nexia
W dodatku cena nie przeraża – wyceniono je na 22 tysiące złotych. Pozostaje tylko koszt importu z Dubaju.
Jeśli chcesz znaleźć jakiś naprawdę nietypowy samochód, najlepiej w konfiguracji „biały lakier i niekoniecznie najbogatsza wersja”, to strona dubizzle.com dostarcza mnóstwa genialnych inspiracji. I wcale nie mówię tu tylko o ogromnych SUV-ach, Land Cruiserach, Patrolach i innych „normalnych” samochodach, ale także o wynalazkach z rynku środkowoazjatyckiego, np. importowanych z Uzbekistanu. Taka właśnie Daewoo Nexia trafiła się na sprzedaż na Dubizzle, kompletnie bez przebiegu, w stanie fabrycznie nowym, z niezniszczalnym silnikiem 1.5.
To Daewoo Nexia po ostatnim liftingu
Które oczywiście jest Oplem Kadettem z 1984 r., choć mocno próbowano to ukryć, na nowo modelując lampy przednie i tylne, zderzaki i różne inne detale nadwozia. Żaden z nich jednak nie ukryje zaawansowanego wieku tego samochodu, ale przynajmniej dzięki temu można się prawie przenieść w czasie do drugiej połowy lat 90., kiedy to na polskim rynku trwała ofensywa samochodów marki Daewoo. Nexia w Polsce, choć była dostępna w trzech wersjach nadwozia, najczęściej przyjmowała postać sedana. Nasz wariant był nieco inny i już w tych latach 90. prezentował się tak średnio, a tu mamy samochód z roku 2015 i on tak wygląda:
W dodatku sprzedający nadmienia w opisie, że to nie jest jedyny egzemplarz i że są jeszcze dostępne inne kolory, jak na przykład srebrny. Wszystkie auta mają ręczną skrzynię biegów, klimatyzację, radio, częściowo skajową tapicerkę i podniesione zawieszenie na kraje o gorszych drogach. Innymi słowy, jest to samochód idealnie odpowiadający wszystkim kryteriom „aut, których już nie robią”. Ma dosłownie wszystkie braki, o jakich marzą fani motoryzacji: DPF - nie, GPF - nie, elektronika - minimalna, wtrysk bezpośredni – brak, jest nawet ręczna skrzynia biegów.
I to wszystko za równowartość jedynych 22 tys. zł
Pewnie import z Dubaju podbiłby cenę do 30 tys. zł, pozostaje też kwestia rejestracji tego w Polsce jako nowego. Euro 6D to to nie spełnia, więc musiałoby przyjechać do Polski już jako używane. Problem w tym, że opis „for ex” wskazuje na to, że pojazd powinien opuścić terytorium Zjednoczonych Emiratów Arabskich tej postaci, bez rejestracji. No cóż, pewnie trzeba byłoby się uciec do jakiejś sprytnej metody zarejestrowania tego od razu na żółte. Nie jest to niemożliwe. Cena pozwala się poczuć jak w 1997 r., tyle wtedy kosztowały nowe samochody.
Nasuwa się pytanie, czy nie mamy tu do czynienia z efektem Pontiaca G8
Kiedy Pontiac prezentował swój najbardziej udany współczesny model, czyli G8, ówczesny internet wrzał z entuzjazmu. Jednak ten entuzjazm nie przełożył się na realną sprzedaż. Tu jest pewnie podobnie, wszyscy się cieszą że takie fajne proste auto, a potem kupią zupełnie co innego. Szkoda, piękna jest taka Nexia, to taki Atu Plus, a wiadomo, że Atu Plus najlepsza buda.