REKLAMA

Już niedługo panele dotykowe przestaną być płaskie. I będzie można montować je wszędzie

Fińska firma opracowała rozwiązanie pozwalające na nadanie panelom dotykowym właściwie dowolnego kształtu. To znacznie ułatwi ich obsługę w czasie jazdy.

panele dotykowe 3D
REKLAMA
REKLAMA

Kiedyś było tak, że do każdej funkcji w aucie przyporządkowany był jakiś przycisk lub pokrętło. Osobne do radia, osobne do klimatyzacji, jeszcze inne do uruchamiania różnych systemów. Dzięki  wykorzystaniu pamięci mięśniowej temu po pewnym czasie od zapoznania z samochodem można było wszystkie te elementy obsługiwać bez patrzenia na nie. Dłoń sama trafiała w odpowiednie miejsce i regulacja temperatury, czy zmiana stacji radiowej zajmowała ułamek sekundy.

Ale te oprzyciskowane wnętrza - och jakie brzydkie!

Z czasem przycisków i pokręteł było coraz mniej, a od kilku lat są sukcesywnie wypierane przez ekrany dotykowe. Jasne - każdy ma taki w smartfonie i przywykliśmy do ich obsługi. Do tego dotykając w to samo miejsce można uruchamiać różne funkcje - w zależności od tego, w którym podmenu systemu operacyjnego się znajdujemy. Ale z drugiej strony, zawsze trzeba spojrzeć, czy akurat wyświetla się podmenu radia, czy klimatyzacji, czy jeszcze czegoś innego. Do tego jeśli nie spojrzysz na ekran, to nie wiesz, czy podniosłeś temperaturę o pół, czy o 3 stopnie. 

Jednym słowem - pokrętła i przyciski są złe, bo przez nie kokpit wygląda mało atrakcyjnie, ale są funkcjonalne. Ekrany wyglądają lepiej (o ile nie są przyspawane na siłę jak w większości Toyot czy Mercedesów), ale wymagają większej uwagi w czasie jazdy. Nie dogodzisz! 

Wygląda na to, że znaleziono rozwiązanie.

A dokładnie zrobiła to fińska firma Canatu. Jej inżynierowie przy współpracy z Continentalem opracowali 3D Touch Surface - panele dotykowe, którym można nadać praktycznie dowolny kształt, które wyczuwają siłę nacisku i zapewniają haptyczny feedback. To ostatnie oznacza, że dotykany element odpowiada np. wibracją, więc kierowca ma pewność, że przyjął polecenie. Wygląda to tak:

Takie rozwiązanie ma mnóstwo zalet. Pozwala na stworzenie wypukłości i wklęsłości, które działają jak przyciski. Tzn. można korzystając z pamięci mięśniowej sięgnąć w określone miejsce, wyczuć pod palcem znajdujący się w tym miejscu przycisk i poczuć, że zareagował na dotknięcie. Czyli właściwie wracamy do przyszłości - znowu mamy przyciski, ale nikt nie odważy się powiedzieć, że wyglądają brzydko. Przecież są takie nowoczesne, trójwymiarowe i cyfrowe. I w zależności od menu, w jakim się znajdujemy, ten sam przycisk może mieć zupełnie inne zastosowanie. O ile najpierw spojrzymy, by się upewnić w którym podmenu jesteśmy. 

Canatu chwali się, że panele dotykowe będą działać niezależnie od tego czy zostaną pokryte plastikiem, szkłem, skórą, czy innymi materiałami. Można więc wbudować je np. w podłokietnik i zastąpić nimi przyciski od otwierania szyby, czy obsługi sterowania fotela. Albo zamontować na kokpicie przed pasażerem, a będą się pojawiać tylko wtedy, gdy będą potrzebne. 

Rozwiązanie to pozwala też na dowolne modelowanie konsoli centralnej, która dzięki wykonaniu z jednego elementu, będzie chociażby łatwiejsza w czyszczeniu. Pytanie tylko czy taki element będzie odporny na zarysowania. Albo ile będzie kosztowała wymiana, jeśli ktoś go przypadkiem uszkodzi.

REKLAMA

Przed projektem Canatu jeszcze długa droga. Zanim trafi do produkcji będzie musiał przejść wiele testów i przede wszystkim, montaż takich rozwiązań musi się opłacać. Ale trzeba przyznać, że w nowoczesnych, elektrycznych samochodach, takie futurystyczne elementy wyglądałyby całkiem nieźle!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA