Kiedyś zobaczysz ten grill w lusterku. Lexus LM może pojawić się w Polsce (NIEOFICJALNIE)
Dojazd z lotniska do luksusowego hotelu już nie będzie taki sam. Mercedesowi klasy V przybędzie japoński konkurent – Lexus LM. Będzie go można prawdopodobnie kupić w Polsce.
Z jakiegoś niesprecyzowanego powodu, zawsze czułem miętę do Toyoty Alphard. To przedstawiciel segmentu, który w Europie jest wyjątkowo wąski. Mowa o luksusowych vanach. Na Dalekim i Bliskim Wschodzie, a także m.in. w Rosji czy w Australii mierzący niecałe pięć metrów Alphard cieszy się powodzeniem wśród zamożnych rodzin, ale przede wszystkim wśród firm, które chcą komfortowo przewozić swoich klientów i pracowników.
Istnieje też Lexus LM
To jeszcze bardziej luksusowy Alphard. W środku to już prawdziwe Bizancjum, z wnętrzem ociekającym skórą i mnóstwem gadżetów. Można go kupić w odmianie z siedmioma lub… zaledwie czterema miejscami w środku.
„Topowe Lexusy LM będą mogły się pochwalić m.in. rozkładanymi skórzanymi fotelami z podgrzewaniem, wentylacją i masażem, lodówką czy też obsługiwanym dotykowo „panelem sterowania” dla pasażerów tylnych miejsc. Za odpowiednie wrażenia akustyczne odpowiedzialny będzie system audio firmy Mark Levinson (w Toyotach jest to JBL), a za wrażenia wizualne – 26-calowy ekran (w topowych wersjach vanów Toyoty ekran ma 24 cale). Oprócz tego LM będzie też pierwszym Lexusem, w którym znajdziemy wykończenia Gin-Sui-Boku, inspirowane malarstwem monochromatycznym” – napisał w tekście na temat tego modelu red. Piotr Szary w 2019 roku.
Z zewnątrz Lexus LM wyróżnia się wielkim… nie, właściwie to nawet gigantycznym grillem. Ma też chromowane felgi i w ogóle prezentuje się tak, jakby styliści mieli zniżkę w okolicznym sklepie z błyszczącymi detalami.
W swoim tekście red. Szary wspomniał, że „raczej nie ma co liczyć na sprzedaż LM-a w polskich salonach”. Niespodzianka!
Lexus LM w Polsce
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, Lexus planuje wprowadzenie tego modelu do oferty na rynku polskim. Prawdopodobnie odbędzie się to dzięki procedurze dopuszczenia jednostkowego. Marka testowała już to rozwiązanie, oferując u nas pewną liczbę egzemplarzy wielkiego SUV-a LX 570, czyli „dużej” Toyoty Land Cruiser w luksusowej odmianie, z motorem V8. Trzeba sobie jakoś radzić w ramach możliwości, jakie daje prawo. Gdyby Lexus wywalczył wprowadzenie przepisów specjalnie na swoje potrzeby, można by mówić o Lex Lex. (He he he)
Jeśli chodzi o silniki, klienci w innych stronach świata mogą wybierać między 3.5 V6 (300 KM, brak turbo, setka w osiem sekund) i hybrydą 300h (197 KM, ten sam układ co np. w Toyocie RAV4). Co pojawi się w Polsce? Z jednej strony, obecne ekologiczne uwarunkowania kazałyby podejrzewać, że padnie na hybrydę. Z drugiej, taka moc może być jednak trochę za mała do zestawu „wielki, luksusowy van i polskie drogi”. Skoro Lexus i tak prawdopodobnie skorzysta z jednostkowego dopuszczenia, dzięki któremu zagościły u nas SUV-y z V8, może postawić na 3.5 V6. To byłoby całkiem sensowne także z rynkowego punktu widzenia. Obecnie konkurencja (przyjmijmy, że to Volkswagen z Multivanem i Mercedes z klasą V) nie oferują mocnych silników benzynowych.
Tak czy inaczej, Lexus LM w Polsce to doskonała wiadomość
Czy Lexus LM w Polsce okaże się sukcesem? Trudno powiedzieć, bo tak nietypowego auta nad Wisłą właściwie nigdy nie było, a cena może być słona (nawet w okolicy 500 tysięcy złotych). Ale wszystko, co zwiększa różnorodność na drogach, jest mile widziane. Zwłaszcza jeśli jest tak fajne.