REKLAMA

Będziecie mieli europejski system dopłat do elektrycznych samochodów. Niemcy wam załatwią

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przemówił w sprawie dopłat do elektrycznych samochodów. Nie padła nazwa naszego kraju, ale nie musiała. Powstanie europejski system zachęt, czy coś.

Będziecie mieli europejski system dopłat do elektrycznych samochodów. Niemcy wam załatwią
REKLAMA

Kanclerze Niemiec Olaf Scholz wystąpił na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Nie przejęlibyśmy się tym, gdy nie okazało się, że walczy o polskie dopłaty do samochodów elektrycznych, chociaż wcale go specjalnie nie obchodzimy.

REKLAMA

Nie kupujecie elektrycznych samochodów.

Nie kupujecie elektrycznych samochodów i jest źle. Wy Europejczycy nie kupujecie, a wy Polscy to już zupełnie psujecie plany transformacji europejskiej floty samochodowej. Jest źle, tempo tranzycji na elektryczne samochody jest za wolne. Branża ma kłopot. A jak kłopot jest duży, a w Niemczech to duża, oj duża branża, to i niemiecki kanclerz ma kłopot.

I lepiej nie będzie. Donald Trump zapowiedział odejście od systemu dopłat do elektrycznych samochodów. Straszy cła europejskie firmy. Sytuacja na tamtejszym rynku wpłynie na Europę. Słaba sprzedaż europejskich marek tam, to kłopot tu. Jest to kłopot ogólnobranżowy i ponadnarodowy, to wasze niekupowanie elektrycznych samochodów. Dlatego rozwiązanie ma być paneuropejskie, a co najmniej ogólnounijne, bo Wielka Brytania, to hehe.

Europejskie dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych

Nikt tak tego jeszcze nie nazwał, jestem pierwszy, ale jak inaczej zrozumieć wystąpienie Olafa Scholza w Davos. Opowiedział się za ujednoliconym podejściem do wspierania adopcji pojazdów elektrycznych poprzez wprowadzenie premii zakupowych w całej UE. Wstępnie miała klepnąć to Ursula von der Leyen.

Kanclerz chce podejścia pragmatycznego, nie ideologicznego. Nie on jeden najwyraźniej, bo rzekł:

I dlatego jestem zachwycony, że przewodnicząca komisji przyjęła teraz moją propozycję dotyczącą zharmonizowanych ogólnoeuropejskich premii za zakup e-samochodów

U siebie w kraju proponował tymczasowe ulgi podatkowe dla aut tam powstających, całej Europie zaproponować tego nie może. Niemieccy producenci muszą też sprzedawać poza granicami swojego kraju. Stąd pomysł, by system zachęt ujednolicić.

Czyli po staremu, refleksji brak.

Refleksja nad niskim popytem nastąpiła, oczywiście. Tylko nie taka, jakiej niektórzy oczekiwali. Zyski nie mogą zawieść akcjonariuszy, a inwestycje muszą się zwrócić, samochody elektryczne muszą się sprzedawać. Mogłoby się wydawać, że unijne instytucje powinny wymusić obniżkę cen samochodów, albo nagrodzić za skok technologiczny. Niestety, sięgną do starych sprawdzonych sposobów, czyli dopłacą producentom.

REKLAMA

Możemy więc spodziewać się działań, które będę miały na celu wspieranie systemu kija i marchewki. Kijem będą bici chętni na auta spalinowe, marchewkę do kasy producentów, przekażą klienci na elektryczne samochody.

Europejski system dopłat do zakupu elektrycznych samochodów to będzie tzw. coś.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA