Ekoaktywiści mogą mieć problem. Za blokowanie drogi trafią do więzienia
Aktywiści klimatyczni swoimi poczynaniami zaczynają doprowadzać niektórych do szału. Włosi jako pierwsi „dosyć”, wprowadzając poprawki w swoim prawie, dzięki którym za blokowanie ruchu ulicznego może grozić kara więzienia.

Włoski Senat zatwierdził w środę 4 czerwca 2025 r. nowe prawo, przekształcające Dekret Bezpieczeństwa nr 48 z 11 kwietnia 2025 r. Uprzednio każdy, kto wstrzymywał ruch na drogach publicznych, siadając lub kładąc się na ziemi, uniemożliwiając pojazdom kontynuowanie jazdy, popełniał przestępstwo o charakterze administracyjnym. Należała się za to grzywna w wysokości od 1 tys. do 4 tys. euro.
Teraz będzie więzienie
Nowe prawo przewiduje, że blokowanie drogi, lub torów kolejowych własnym ciałem jest przestępstwem karanym przez włoski kodeks karny. Sankcją ma być kara pozbawienia wolności do jednego miesiąca, lub grzywna 300 euro, pod warunkiem stwierdzenie niskiej szkodliwości czynu. Jednak pod pewnym warunkiem kara może też urosnąć; jeśli czyn ten popełnia kilka osób w ramach zorganizowanej grupy, sankcja wzrasta do pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do nawet dwóch lat.
Do tego, w przeciwieństwie do wcześniejszego prawa, karane będzie nie tylko agresywne stawianie się z użyciem siły, ale także bierne siedzenie, bądź leżenie.
Nowe prawo zostało poparte przez większość parlamentarną, która mówi o większej ochronie obywateli i organów ścigania. Choć raczej nikt nie ma wątpliwości w kogo jest tak naprawdę wymierzone - aktywistów ekologicznych z organizacji takich jak Ultima Generazione, czyli włoskiej odmiany szeregu organizacji, do których należy też polskie Ostatnie Pokolenie. Swoimi działaniami zamierzają podnosić świadomość społeczną na temat problemów środowiska naturalnego, choć w praktyce w większości irytują włoskich użytkowników dróg.
Jednak nie wszystkim się to podoba. Włoska opozycja stanowczo sprzeciwia się, potępiając nowe prawo uznając je za krok wstecz dla praw obywatelskich i demokracji. Wręcz wyśmiewa karanie biernego zastępowania drogi, które prześmiewczo nazywa prawem „anty-Gandhi”.
Jednak kości zostały rzucone, a prawo uchwalone. Społeczeństwo jest coraz bardziej negatywnie nastawione na aktywistów społecznych, blokujących drogi do pracy czy szkoły, a w skrajnych przypadkach nawet blokując przejazd służbom - i to nie tylko na Półwyspie Apenińskim. Możemy się spodziewać, że w ślad za włoskim parlamentem, podobne prawa uchwalą także organa ustawodawcze innych państw.
Więcej o bezpieczeństwie ruchu drogowego przeczytasz tutaj: