Monstrualne BMW XM nabiera produkcyjnych kształtów. Zrezygnowano z najlepszego elementu
BMW XM, czyli ogromny i mocny, topowy SUV marki szykuje się do debiutu. Czy wersja produkcyjna zmieni się w stosunku do prototypu?
Nawet 757 KM i 999 Nm, gigantyczne przednie „nerki”, wielkie nadwozie, opadająca linia dachu, 23-calowe felgi i wnętrze ociekające przepychem w nowoczesnym stylu. Oto BMW XM w skrócie. Już niedługo o wiele więcej osób niż w tej chwili będzie mogło powiedzieć „jeżdżę XM-em” – i wcale nie będzie to oznaczało, że znają tajniki serwisowania zawieszenia hydropneumatycznego.
Ale BMW XM to jeszcze prototyp
Pokazano go pod koniec zeszłego roku, a na rynek ma trafić pod koniec obecnego. To już niedługo. Wiele osób mogło się jednak zastanawiać, widząc koncepcyjne BMW XM, czy przypadkiem po drodze nie zostanie trochę ugrzecznione. BMW stylizuje swoje samochody ostatnio bardzo odważnie, ale XM jest naprawdę kontrowersyjne. Można by pomyśleć, że styliści wprowadzą trochę zmian, zanim auto nabierze produkcyjnych kształtów.
Wygląda na to, że prawie wcale się tak nie stało. Do sieci wyciekły właśnie rysunki patentowe, prezentujące gotowe już XM w czerni i bieli. Większość aut wygląda na takich „dziełach” wyjątkowo nieciekawie. Ale BMW XM nawet tutaj trochę szokuje.
Wielki grill pozostał bez zmian
Tak naprawdę, prawdziwie szokująco zrobiłoby się dopiero wtedy, gdyby BMW pokazało dla odmiany model z małymi wlotami powietrza. XM będzie wyglądać w tylnych lusterkach innych aut tak, jakby chciało je pożreć. Również zderzak pozostał właściwie bez zmian w stosunku do prototypu.
Jedyna większa zmiana, jaką możemy zauważyć na rysunkach patentowych BMW XM, dotyczy tylnej części nadwozia. I właściwie tutaj trochę żałuję, że styliści nie poszli na całość. Prototyp miał bowiem „zawijające się” tylne, LED-owe reflektory, łączące się z wlotami powietrza. Auto wyglądało dzięki temu jeszcze bardziej agresywnie, szerzej i potężniej. Tutaj widać, że wloty są skromne i nie daleko od reflektorów, a światła – owszem – zachodzą na bok nadwozia, ale są narysowane spokojniej. Szkoda. Ten element nie był tak kontrowersyjny, jak przód BMW XM, a jednak nie będzie go w wersji produkcyjnej. Czy chodzi o koszty? Nie sądzę. Kto wie, może wielkie wloty zagoszczą w topowej odmianie XM, a na rysunkach widać słabszą. Oby, bo to był chyba najlepszy element stylistyczny całego auta.
Oficjalny pokaz produkcyjnego, topowego SUV-a BMW ma odbyć się w przyszłym miesiącu. Czekamy – ciekawe też, jak będzie prezentować się wnętrze.