REKLAMA

Pamiętacie tego potworka? Najpiękniejszy rosyjski prototyp doczekał się seryjnego auta

Rosyjska motoryzacja także przechodzi elektryfikację. Producent Amberawto, odpowiedzialny za słynny prototyp Awtotor Amber pokazał przedprodukcyjną wersję pierwszego, samodzielnie skonstruowanego samochodu na prąd.

Awtotor Amber
REKLAMA

Jeżeli zdążyliście zapomnieć, to Awtotor Amber był hitem motoryzacyjnej części internetu w grudniu 2023 r. Połowa niedowierzała, a reszta nabijała się z tego, jaką abominację stworzyli rosyjscy inżynierowie, pokazując swój elektryczny pojazd. Śmiechy ustały, kiedy okazało się, że nadwozie to jedynie prowizorka - Amber pełnił rolę muła testowego, dla autorskiego, elektrycznego układu napędowego. Testy dobiegły końca i zgodnie z planem teraz można pokazać finalną wersję pojazdu z normalnym nadwoziem.

REKLAMA

Amber znacznie wyładniał

Przedstawiciele zakładów Awtotor w Królewcu właśnie zaprezentowali przedprodukcyjną wersję swojego samochodu L7 - chociaż określenie „samochód” jest nieco na wyrost, gdyż nawet nazwa pochodzi od prawnego oznaczenia czterokołowców, czyli klasy L7. Choć dalej nie wygląda dzieło Michała Anioła, to i tak zaliczył on znaczny progres w stylistyce i wersja produkcyjna wygląda jak normalny pojazd.

Amberawto L7/fot. 1tv.ru

Zgodnie z zapowiedziami z listopada ubiegłego roku, L7 jest napędzany silnikiem elektrycznym o mocy ok. 20 KM. Ma on pozwalać na osiągnięcie prędkości nie większej niż 50 km/h. Podobnie jak w prototypie Amber, konstrukcja nadwozia z kompozytów jest oparta na ramie spawanej z profili aluminiowych. Jak podawał w rozmowie z gazetą Izwiestia wiceprezes Awtotora Aleksandr Sorokin, zawieszenie układ kierowniczy i magistrala CAN została dopracowana przez ekspertów z Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego im. Michaiła Łomonosowa.

Amberawto L7 ma być dostępny w wersji z dwoma, lub czterema fotelami w kabinie pasażerskiej. Opracowywana jest także specjalna wersja dla osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Zgodnie z wcześniejszymi planami ogłaszanymi już przy okazji Ambera, produkcja seryjna ma ruszyć jeszcze w 2025 r. Głównym założeniem L7 miała być prosta konstrukcja skutkująca niską ceną - ta druga ma oscylować wokół miliona rubli (45,5 tys. zł), jednak ta kwota ma nie obejmować baterii, które mają być wydawane w ramach leasingu.

Więcej o rosyjskiej motoryzacji przeczytasz tutaj:

Drugi pojazd w ofercie

Zgodnie z założeniami marki Amberawto, ukształtowanymi na początku ubiegłego roku, pod jej szyldem mają być oferowane zarówno samochody własnej konstrukcji, jak i zagraniczne na licencji. Dlatego L7, choć jest pierwszym samodzielnie skonstruowanym w Królewcu, to jest już drugim w gamie marki Amberawto, zaś pierwszym jest model A5, będący odmianą chińskiego JMEV Yi.

Amberawto A5
REKLAMA

JMEV Yi to efekt współpracy chińskiego JMC i Renault. Był on oferowany także przez krótki moment w Europie (większość trafiła do Francji), gdzie pod nazwą Mobilize Limo występowała niewielka liczba modeli użytkowanych jako taksówki na aplikację.

Amberawto A5 i JMEV Yi napędza silnik elektryczny o mocy 160 KM zamontowany na przedniej osi. Czerpie on energię z akumulatora o pojemności 60,2 kWh, którego pełne naładowanie pozwala na przejechanie 520 km. Rosyjscy klienci muszą przeznaczyć na A5 przynajmniej 4 mln rubli (182 tys. zł).

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-20T11:52:36+01:00
Aktualizacja: 2025-03-19T18:23:44+01:00
Aktualizacja: 2025-03-18T17:50:35+01:00
Aktualizacja: 2025-03-18T14:56:47+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T20:03:29+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T15:09:16+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T13:41:29+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA