Pomógł poszkodowanemu, ale zapomniał o drobnym szczególe i grożą mu 3 lata więzienia
Spowodowałeś wypadek drogowy? Poznaj swoje obowiązki byś nie wpadł w kłopoty, jak pewien mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla.

Wypadki się zdarzają. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności czasem sprawia, że niektórych nie da się uniknąć. Najważniejsze, by po takim zdarzeniu nie zbiec z miejsca i udzielić pomocy poszkodowanemu.
Zgodnie art. 178 kk.
Biorąc pod uwagę, że za samo spowodowanie wypadku, w którym inna osoba poniosła śmierć, trzeba się liczyć z karą pozbawienia wolności na 8 lat, ucieczka może więc zaostrzyć ją do 12 lat. Jeśli obrażenia nie były poważne, sąd może orzec wyrok do 3 lat. Jeśli sprawca uciekł z miejsca zdarzenia – nie mniej niż 2.
Do tego trzeba by doliczyć wynikające ze 162 art. kk nawet 3 lata za nieudzielenie pomocy poszkodowanemu. To sprawia, że pomysł bezzwłocznego opuszczenia miejsca zdarzenia nie powinien nam nawet przemknąć przez głowę.
Ale nawet pomagając, trzeba dopełnić pewnych formalności
Policja w Kędzierzynie-Koźlu bada sprawę 85-latka, który trafił do szpitala po potrąceniu na przejściu dla pieszych. Mężczyzna nie był w stanie określić marki ani koloru pojazdu, który go potrącił, gdyż po uderzeniu upadł i zaczął tracić przytomność. Wiadomo było, że tego dnia poruszał się na rowerze.
Badając zapisy monitoringu z okolicy, w której poruszał się poszkodowany oraz z okolic szpitala, trafili na Peugeota 207 przewożącego rower w dość nietypowy sposób.

Na podstawie numerów rejestracyjnych dotarli do jego właściciela - 70-letniego mieszkańca powiatu krapkowickiego. Ten przyznał się do potrącenia. Jak podaje tamtejsza komenda policji:
Spowodowałeś wypadek, co musisz zrobić?
Przepisy mówią jasno. Art. 44 ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowi, że w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jego uczestnik jest obowiązany:
Jeśli nie ma rannych, czyli mówimy zaledwie o kolizji:
- zatrzymać pojazd, nie powodując przy tym zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego;
- przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w miejscu wypadku;
- niezwłocznie usunąć pojazd z miejsca wypadku, aby nie powodował zagrożenia lub tamowania ruchu, jeżeli nie ma zabitego lub rannego;
- podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku.
Ale, jeśli są ranni, lub zabici, należy:
- udzielić niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwać zespół ratownictwa medycznego i policję,
- nie podejmować czynności, które mogłyby utrudnić ustalenie przebiegu wypadku,
- pozostać na miejscu wypadku, a jeżeli wezwanie zespołu ratownictwa medycznego lub Policji wymaga oddalenia się - niezwłocznie powrócić na to miejsce.
Zwracam uwagę na ten pogrubiony „oraz” w podpunkcie pierwszym. To nie lub, a oraz – nawet jeśli np. ofiara jest przytomna, skarży się jedynie np. na ból nadgarstka, a do szpitala jest 300 metrów, nie wystarczy podwieźć ją na SOR. Jeśli jest ranna – o zdarzeniu trzeba bezwzględnie poinformować dyżurnego pod 112 i postępować według jego wskazówek.
Wspomniany 70-latek podwiózł potrąconego do szpitala i odjechał. Za spowodowanie wypadku drogowego grozi mu kara 3 lat pozbawienia wolności. A w związku tym, że uciekł, nawet gdy obrażenia poszkodowanego nie okażą się poważne, zgodnie z przepisami powinien dostać co najmniej 2 lata odsiadki. Nieznajomość prawa może mu mocno zaszkodzić.