Unia zdecydowała. Twój samochód powstanie ze śmieci
Mówi się, że współczesne samochody to śmietniki, bo są jednorazowe i nie przetrwają upływu czasu. Teraz to powiedzenie będzie w końcu zasadne, bo urzędnicy Unii Europejskiej podjęli decyzję i wasze samochody będą miały zupełnie inny skład.

Toniemy w odpadach. Produkujemy ich tak dużo, że ich skuteczny recykling stał się jednym z najważniejszych wyzwań, które stoją przed ludzkością. Wprowadzamy opakowania biodegradowalne, podnosimy świadomość ekologiczną, ale to nie wystarcza. Stale podnosimy poziomy recyklingu, bo ponowne wykorzystanie użytych materiałów jest dobre dla środowiska. Producenci od jakiegoś czasu chwalą się rozwiązaniami - jeden używa sieci rybackich jako materiału do wytworzenia tapicerki, a inny ponownie przetwarza plastiki. Teraz Unia Europejska stwierdziła, że taka branża nie może pozostać bez regulacji i postanowiła zachęcić producentów do zwiększenia wysiłków.
Unia Europejska wprowadza minimalne normy recyklingowanych materiałów. Twój samochód będzie ze śmieci
Co roku 6.5 miliona aut na terenie Unii Europejskiej kończy swój żywot na stacjach demontażu, ale tylko w 2024 r. zarejestrowano 12,5 mln aut. Przybywa ich, więc Unia Europejska chce, żeby były przyjaźniejsze dla środowiska - i nie mówimy tutaj o autach elektrycznych. Według nowych przepisów, które właśnie zostały przyjęte przez Parlament Europejski, producenci mają zapewnić, że w ciągu 6 lat od wejścia przepisów w życie plastik w samochodach będzie zawierał 20 proc. plastików pochodzących z recyklingu. Natomiast w ciągu 10 lat ma to być 25 proc., ale to nie wszystko.
Nowe samochody mają być zaprojektowane w sposób, który umożliwia łatwe wymontowanie jak największej liczby podzespołów i części i ich wymianę, ponowne użycie lub odnowienie. Producenci mają przestać utrudniać naprawy. Parlament chce, żeby Komisja Europejska wprowadziła takie same poziomy recyklingu w odniesieniu do stali, aluminium i stopów metali używanych do produkcji aut.
Po trzech latach od wejścia w życie przepisów producenci będą mieć pod górkę. Mają pokrywać koszt odbioru i utylizacji pojazdów. Parlamentarzyści chcą również, żeby pojazdów wycofanych z eksploatacji nie dało się wyeksportować poza Unię - mają być zutylizowane, a nie sprzedawane do biedniejszych państw.
Co to będzie oznaczać dla nas?
Obawiam się, że skończy się tym, co zawsze - zapłacimy więcej w salonach. Producenci będą mogli podnieść ceny, twierdząc, że to nie ich wina. I będą mieli trochę racji.
Więcej o Unii Europejskiej przeczytacie w: