Plan dla Toyoty: 1. zwolnić księgowych, 2. zacząć produkować tę Corollę Levin
Ostatnia Corolla całkiem się Toyocie udała, ale ta Toyota Corolla Levin udała się jeszcze bardziej. Tyle, że nie Toyocie.
Wiem, wiem, dzisiaj nikt takich samochodów już nie potrzebuje. Trzydrzwiowe hatchbacki umarły, a tylnonapędowym, sportowym GT86 w Europie interesowało tak mało osób, że jego następcy, modelu GR 86 nie warto było nawet dla nas szykować.
Ale gdyby pojawił się w takiej formie...
Oto Toyota Corolla Levin
Levin to ewidentne nawiązanie do modelu z lat 80. ubiegłego wieku, który stał się modelem kultowym za sprawą jednej mangi. A mówiąc precyzyjniej – w Initial D, bo o tym tytule mowa, Takumi Fujiwara jeździ Corollą piątej generacji o oznaczeniu AE86 – ostatnią z napędem na tylną oś. Codziennie o 4 nad ranem wozi serpentynami na zboczu góry Akina tofu – ser z mleka sojowego – z rodzinnej wytwórni do hotelu. Robił to przez lata, doskonaląc technikę i wykręcając coraz lepsze czasy. Później przypadkiem wziął udział w jednym z pojedynków lokalnych drifterów i jego życie zmieniło się na zawsze. To oczywiście duże uproszczenie wstępu do tej historii. Kolejne odcinki jego przygód d drukowano w tygodniku Young Magazine przez 18 lat, powstało 48 tomów mangi o tym tytule i prawie setka odcinków serialu animowanego. Do tego 20 gier na konsole, filmy pełnometrażowe itp. itd.
Wracając do samochodu, tylnonapędowe AE86 występowało w dwóch wersjach, sprzedawanych przez dwie różne sieci salonów Toyoty. Jedna – z unoszonymi reflektorami – nazywała się Trueno (taką jeździł Takumi) i była sprzedawana w sieci Toyota Auto Store, a druga – z klasycznymi – Levin, dostępna w Toyota Corolla Store.
I właśnie stąd przydomek w nazwie samochodu widocznego na powyższej i poniższej grafice, przygotowanej przez instagramowego użytkownika Theottle.
Niestety grafice, bo Toyota nie ma w planach budowy modelu Corolla Levin
Już ma dwa sportowe modele – GR Supra i GR Yaris. Pierwsza jest droga i powstała we współpracy z BMW, druga – mała i z napędem na cztery koła. AE86 i GT86 tymczasem były prostymi w konstrukcji, lekkimi coupé, które zamiast onieśmielać mocą, wymagały od kierowcy doskonalenia techniki jazdy. I naprawdę dawały ogrom frajdy, co potwierdzam własnym doświadczeniem, bo miałem okazję spędzić sporo czasu z każdym z nich.
Koncepcja tylnonapędowego coupé z wolnossącym silnikiem dzisiaj nie trafiła już na podatny grunt. Przynajmniej w Europie, bo w Japonii i w Stanach GT86 sprzedawało się na tyle dobrze, że doczekało się spadkobiercy. Ale gdyby tak przeszczepić napęd z GR Yarisa i władować go do trzydrzwiowej Corolli, z nadwoziem, które na upartego można by podciągnąć pod shooting brake – to by było coś. Obawiam się jednak, że taki projekt nijak nie spiąłby się biznesowo. Stąd sugestia, by w Toyocie zwolnili księgowych. Wtedy na pewno by się udało!
A mój egzemplarz wyglądał by tak:
I już wiem co będę robił w weekend – przekopę szafy w poszukiwaniu swoich egzemplarzy Initial D.