Izera

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua.

Niedawno pisałem o tym, że w Wietnamie udało się wypromować lokalną markę Vinfast. Tymczasem w Polsce w nieistniejący samochód Izera rząd wpompował 250 mln złotych. 

Polski samochód elektryczny Izera zyskuje nowego, silnego inwestora. Skarb Państwa widzi więcej niż inni.

Vinfast – nazwa jest straszna, brzmi jak Vin Diesel z Fast & Furious. Ale to narodowa marka motoryzacyjna w Wietnamie. Jej szybka ekspansja zasługuje na uwagę.

Przeczytałem wywiad z Roberto Piattim. To projektant Izery, polskiego samochodu elektrycznego, który nie istnieje.

Jak na Youtube: wiemy już, gdzie będzie fabryka Izery. Ale nie możemy Wam tego jeszcze zdradzić. 

Rosyjski elektryczny samochód Kama-1 już jeździ, a Izera nie. Tylko dlaczego trzeba jechać w kasku, a ekran ma na kierownicy?

Niedługo zobaczymy jeżdżącą Izerę. Pokaże ją portal Interia. Nie mogę się doczekać, bo najwyraźniej zapowiedzieli przełom.

Spójrzcie, jak polski, narodowy przemysł motoryzacyjny wstaje z kolan. Żeby tylko nie uderzył się głową o sufit.

Premiera polskiego samochodu elektrycznego to ważne wydarzenie w historii krajowej motoryzacji. Ważne do tego stopnia, że jeden z naszych Czytelników postanowił napisać do nas list, w którym zawarł swoje przemyślenia, na temat przyszłości tego projektu. Jediuszu – oddajemy Ci głos.

Widziałem go. Oto, czego się dowiedziałem, a czego dowiedzieć się jeszcze nie można.

A może wręcz przeciwnie, polski samochód elektryczny to zupełna lipa i wydmuszka?

Nie wiemy jeszcze, jak polski samochód elektryczny prezentuje się w całej okazałości. Ale jego szkice i wygląd detali mogą się kojarzyć z modelami z Chin. To świetna wiadomość.

Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy czekaliście na obiecaną czerwcową premierę polskiego auta elektrycznego.

A dzień dobry Państwu. Oto Motoblender nr 32/2019. Tu jest włącznik, przestawiam na ON i proszę, niusy motoryzacyjne blendują się jak szalone. Teraz weźmy subiektywny sos...

Niemcy zakazują starszym dieslom wjazdu do kolejnych miejsc, więc Mercedes wpadł na bardzo dobre rozwiązanie problemu. Dopłaca do montażu czystszych układów wydechowych w autach niespełniających najnowszych norm. Szkoda, że w międzyczasie rozsyła informację prasową lekko odbiegającą od prawdy.

AvtoZAZ, ukraiński producent samochodów, znajduje się w stanie bankructwa. Kolejne próby uzdrowienia nie dają rezultatów. Teraz na sprzedaż idzie fabryka – i to w okazyjnej cenie.

W czasie gdy czytacie ten Motoblender, ja lansuję się na pokazie aut zabytkowych Autonostalgia. Lansuję się to szumnie powiedziane, ponieważ głównie ganiam za dziećmi. Tymczasem przez resztę tygodnia ganiam za niusami, żeby opisać je w Motoblenderze.

Słyszeliście ostatnio coś na temat polskiego samochodu elektrycznego? No właśnie, ja też nie. Tymczasem okazuje się, że spółka ElectroMobility Poland dostanie kolejne 40 mln zł na dalsze prace nad tym projektem. Końca tymczasem nie widać.

„Można zamawiać już pierwszy polski samochód elektryczny” - informowały media na początku zeszłego roku. A że diesle są złe, prąd to przyszłość i Tesla jest za droga, opcja była tylko jedna - zamówiłem.