Kierownik sklepu z akumulatorami spełnia kryteria zbawcy polskiej motoryzacji. Rekrutacja trwa
Właśnie ogłoszono konkurs na prezesa ElectroMobility Poland, czyli spółki od Izery. Wymagania stawiane przed kandydatami są tak wyśrubowane, że spełnia je kilkadziesiąt tysięcy kandydatów w Polsce. Tylko się nie pchajcie, bo mam pewne podejrzenia.
To było kwestią czasu, nie dało się tego uniknąć. Można było się oszukiwać, że będzie inaczej, ale rzeczy szły nieubłaganie w jednym kierunku. W wyniku jesiennych wyborów zmieniła się w naszym kraju władza, a na tysiące znajomych królika w różnych spółkach skarbu państwa pał blady strach. Taka zmiana oznacza jedno - znajomi są zastępowani przez znajomych innego królika. To naturalny porządek świata, nikogo to nawet nie oburza. Wiadomo było, że oberwie się również projektowi polskiego samochodu narodowego o nazwie Izera.
Przez kilka lat jedyne co się udało zrobić, to wydać pieniądze podatników. W międzyczasie samochód przeszedł lifting, znalazło się nawet biuro projektowe, które postanowiło go zaprojektować, a nawet chiński partner zainteresowany inwestycją w polską fabrykę, bo to oczko na Europę i sposób na uniknięcie nadchodzących ceł. Mamy kwiecień 2024 r., za rok fabryka miała działać pełną parą, a nawet nie rozpoczęto jej budowy. Już dawno wiadomo, że nic z tego nie będzie, ale z racji tego, że inwestycje w samochody elektryczne wpisano do KPO, to nie można projektu uwalić z dnia na dzień, trzeba to zrobić sposobem.
Przeprowadzi się jakiś audyt, skorzysta się z raportu NIK na temat Izery, powie się, że to wszystko na nic, może w ramach rekompensaty obejmie się dotowaniem inne projekty, albo państwo stanie się matką pięknej panny na wydaniu - gruntu pod fabrykę z decyzją środowiskową dla której poszuka się bogatego kawalera w Chinach. Jeszcze się w tej podróży nie daj Boże, niejedno zdarzyć może, złych przygód pewnie trafi się nam ze sto, jak śpiewała Elżbieta Dmoch. Ale zanim w nią wyruszymy, będziemy musieli przejść przez prawdopodobną farsę.
Paweł, ale artykuł miał mówić, że ogłoszono konkurs na prezesa Izery
Przepraszam, rozpędziłem się. W ramach zmiany standardów wszystkie stanowiska w spółkach skarbu państwa miały być obsadzane w drodze konkursu. Czas pokazał, że ta obietnica wyborcza jest trochę naciągana i niezbyt chętnie wykorzystywana, ale właśnie rozpoczął się konkurs na prezesa Izery. Przejrzałem wymagania i po raz kolejny opadły mi ręce. Od prezesa spółki, która ma zbudować polski samochód narodowy wymagałbym rozległej wiedzy menadżerskiej udokumentowanej osiągnięciami, najlepiej w topowych koncernach motoryzacyjnych, znajomości rynku, zagadnienia i wiele, wiele innych. Ale to ja, bo ludzie, którzy napisali ogłoszenie o konkursie mieli jednak inne zdanie. Żeby zostać prezesem EMP Poland idealny kandydat powinien:
- posiadać wyższe wykształcenie,
- posiadać co najmniej 5-letni okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania, spółdzielczej umowy o pracę, lub świadczenia usług na podstawie innej umowy lub wykonywania działalności gospodarczej na własny rachunek,
- mieć co najmniej 3-letnie doświadczenie na stanowiskach kierowniczych lub samodzielnych albo wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek,
- urodzeni przed 1.08.1972 r. muszą złożyć oświadczenie lustracyjne,
- posiadać poświadczenie bezpieczeństwa, a jeżeli go nie mają, to należy złożyć oświadczenie, że jeżeli zostaną prezesem, to uzyskają takie poświadczenia.
To są wymagania obowiązkowe, poza tym dobrze byłoby, żeby kandydat miał wiedzę o sektorze, w którym działa spółka, znał zasady funkcjonowania spółek handlowych, miał doświadczenie w kierowaniu zespołami ludzkimi. Jako dodatkowe atuty wymieniono znajomość angielskiego i dyplom MBA. Czas na złożenie dokumentów mija 19 kwietnia.
Jeżeli chcesz się podszkolić przed złożeniem dokumentów, to proszę, kilka przydatnych linków:
- Izera przedstawiła dostawcę platformy. Jak to miało mi zamknąć usta, to nie wyszło
- Na miejscu Izery nie otwierałbym szampana. Co naprawdę powiedział wiceminister?
- Co tam słychać u Izery? Jest plan, żeby produkowała nie tylko swój samochód
- Za wcześnie pogrzebaliście Izerę. KPO wyciąga ją z grobu
- NIK o Izerze: chłopaki, jak się będziecie tak grzebać, to wam pociąg odjedzie. Raport, który niszczy nadzieję
Mam z tym problem
W redakcji Autobloga znalazłem trzy osoby, które spełniają wymagania, w całej grupie Spider's Web jest już kilkanaście takich osób, a jeżeli dobrze się przyjrzeć, to w całym kraju jest kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt tysięcy osób, które spełniają wymagania. Nie są one wyśrubowane, wręcz są bardzo łagodne. Co ciekawe, te wymagania wynikają z przepisów, ale to jest minimum, można było je zaostrzyć, zwłaszcza w zakresie doświadczenia. I należało to zrobić, ale z jakiegoś powodu od tego odstąpiono.
Ktoś może powiedzieć, że to dobrze, że nie ograniczamy kandydatów, ale umówmy się - EMP Poland to spółka, która może potencjalnie wydawać miliardy złotych, dobrze byłoby, gdyby na jej czele stanął ktoś naprawdę bardzo doświadczony, może wtedy cały projekt miałby jakieś szanse na powodzenie. Tymczasem obawiam się, że i tak nic z tego nie będzie, ale przynajmniej komuś poprawią się warunki bytowe. A może o to właśnie chodzi?