Wymuszenie pierwszeństwa na pieszym nie wygląda tak jak myślicie. Policja też się myli
Wymuszenie pierwszeństwa na pieszym na przejściu jest zagrożone mandatem w wysokości 1500 zł. Ale czy na pewno jest jasne, jak takie wymuszenie wygląda?

Kierowcy jeżdżą w okolicy przejść dla pieszych ostrożniej. Oczywiście nie wszyscy, ale codziennie gdy idę do sklepu albo na spacer, czuję się przechodząc przez ulicę mniej zagrożony niż kiedyś. Nic dziwnego – według nowego taryfikatora, za wymuszenie pierwszeństwa na pieszym na przejściu dla pieszych, grozi mandat w wysokości 1500 zł. Na konto kierowcy trafia też 15 punktów karnych, które pozostaną tam przez dwa lata.
Właśnie dlatego kierowcy zwalniają i rozglądają się, czy do pasów nie zbliża się pieszy… i czy w okolicy nie ma patrolu policji. Funkcjonariusze chętnie sprawdzają teraz okolice przejść.
Wymuszenie pierwszeństwa na pieszym – kiedy można o nim mówić?
Kiedy to już wymuszenie, a kiedy jeszcze nie? Nie każdy o tym wie. Wielu kierowców, by uniknąć ewentualnych problemów, hamuje lub zatrzymuje się przez „zebrą”, gdy tylko widzi człowieka w jej rejonie. Trudno się dziwić i krytykować takie zachowanie. Wtedy rzeczywiście jest – zazwyczaj – bezpiecznie.
Sytuacja trochę komplikuje się, gdy skręcamy w drogę poprzeczną, a pieszy już idzie po pasach. Czy wtedy można przejechać przed nim? Jeśli tak, to kiedy jeszcze tak, a kiedy nie?
Wymuszenie pierwszeństwa na pieszym jest wtedy, gdy pieszy musi zwolnić albo przyspieszyć kroku
Jeśli przejście jest długie – na przykład przez trzypasmową drogę – przejeżdżamy przez skrajny prawy pas, a pieszy idzie powoli przez skrajny lewy, nie dochodzi do wymuszenia. Jeśli idący człowiek nie musiał zmieniać przez nas planów i się nie wystraszył, jest w porządku. Tak, jak na tym filmie – choć w komentarzach rozgorzała dyskusja na temat tego, czy to już wymuszenie, czy jeszcze nie.
Co powiedziałaby policja? Niestety, tutaj odpowiedź brzmi „to zależy”. Nikt nie mierzy prędkości pieszego i pozostaje tu spore pole do interpretacji przez funkcjonariuszy. A ponieważ mówimy o sytuacji realnie zagrożonej utratą prawa jazdy (15 punktów karnych sprawia, że potem właściwie jakiekolwiek inne wykroczenie popełnione przez dwa lata oznacza pożegnanie z dokumentem), nie da się zakończyć tego tekstu inaczej niż „uważajcie” i „lepiej być zbyt ostrożnym niż dostać mandat”.