REKLAMA

Wjechał na czerwonym i spowodował wypadek. Został pobity przez wściekłych górali. Odpuśćcie sobie Zakopane

Pościg, wjazd na czerwonym, wypadek i pobicie kierowcy: w Zakopanem to po prostu środa.

Wjechał na czerwonym i spowodował wypadek. Został pobity przez wściekłych górali. Odpuśćcie sobie Zakopane
REKLAMA

Nie byłem w Zakopanem od 1994 r., w tym roku przypada więc 31 lat utrzymywania właściwego stanu rzeczy. Nieprzesadnie marzę o płaceniu worka dutków za parkowanie, a następnie dostaniu mandatu, bo zostałem oszukany przez chciwych górali. Boję się też mężczyzny w przebraniu niedźwiedzia, który zażąda pieniędzy za spojrzenie w jego kierunku. A po tej akcji z pościgiem samochodowym to już w ogóle moja chęć odwiedzenia Zakopanego jest obecnie gdzieś na liście między Czadem a Syberią.

REKLAMA

Nagranie obejmuje materiał z dwóch kamer

Z auta, które ściga i z samochodu, którego kierowca ucieka. Z opisu wynika, że grupa agresywnych mężczyzn, zapewne taksówkarzy, goniła dwoma samochodami (VW i Oplem) kierowców aplikacji Bolt jeżdżących białymi Toyotami. Kierowcy Toyot rozdzielili się, ale to nie zniechęciło goniących. W końcu kierujący Yarisem Cross panikuje i wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, uderzając w prawidłowo jadącego kierowcę Audi. Uszkodzenia są duże, kierowca Yarisa – zszokowany, ale to nie koniec jego problemów. Napastnicy zatrzymują się, wyciągają go z samochodu i kopią. Co ciekawe, tuż przed wypadkiem kierowca Yarisa prowadził rozmowę z operatorem numeru 112, podając swoją lokalizację i co mu grozi.

Policja twierdzi, że kierowca Yarisa Cross miał 0,5 promila alkoholu we krwi

To oczywiście oznacza, że nie powinien był prowadzić samochodu. Jednak zapewne goniącym go napastnikom było wszystko jedno, czy uciekający jest trzeźwy, czy pijany – z ich reakcji po wypadku wynika, że bardzo się z niego ucieszyli. Nie będę cytować słów, które padły, ale wiele one mówią o postawie goniących.

Sytuacja jest tak wielowątkowa, że nie sposób odnieść się do niej jednoznacznie. Z jednej strony kierowca Yarisa spowodował groźny wypadek i to podobno pod wpływem alkoholu. Nie ma dla niego usprawiedliwienia. Nie wiemy dlaczego uciekał i co zdarzyło się wcześniej. Wiemy natomiast, że pasażerowie busa, który gonił Toyotę wykazują się wyjątkową agresją – poszkodowanego kierowcę Yarisa gniotą kolanami i kopią, próbują też atakować jego kolegę, który przyjechał mu na pomoc. Cała sytuacja wygląda jak jakieś gangsterskie porachunki z lat 90.

Firma obsługująca przewozy osób wydała oświadczenie

Przeprasza za zachowanie kierowcy, podkreślając zarazem, że jej pracownicy wielokrotnie padali ofiarą agresji ze strony zakopiańskich taksówkarzy. Ich zdaniem istnieje zorganizowany kartel taksówkarski współpracujący z policją, co gwarantuje im bezkarność w kwestii bezprawnych działań – przebijania opon czy kradzieży tablic rejestracyjnych. Nie znam się na sytuacji w Zakopanem, ale brzmi to dość prawdopodobnie.

REKLAMA

Reakcja widzów na ten film jest jednoznaczna i prawie wszyscy stają po stronie kierowcy Toyoty. Przywoływane są liczne przykłady patologicznych zachowań taksówkarzy z Zakopanego, takich jak nieinformowanie o cenach przejazdu albo ich zawyżanie w trakcie jazdy. Szkoda jednak, że ucierpiał na tym kierujący Audi, który po prostu znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.

Na wszelki wypadek jednak, jeśli wybieracie się do Zakopanego, nie korzystajcie tam ani z taksówek, ani z przejazdów na aplikację. A najlepiej nie jedźcie tam w ogóle.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-20T11:52:36+01:00
Aktualizacja: 2025-03-19T18:23:44+01:00
Aktualizacja: 2025-03-18T17:50:35+01:00
Aktualizacja: 2025-03-18T14:56:47+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T20:03:29+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T15:09:16+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T13:41:29+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA