Porsche

Jeżeli ktoś uważa Porsche Cayenne pierwszej generacji za stylistyczny koszmar, niech się lepiej trzyma krzesła. Stworzona w USA wersja cabrio wygląda o wiele, wiele gorzej.

Można się domyślać, że nikt, kto kupuje zmodyfikowane Porsche 911 za grubo ponad 2 miliony złotych, nie narzeka na finanse. Ale ceny niektórych opcji mogą zaskoczyć nawet krezusów.

Porsche Cayenne jest fajne, ale szkoda, że jest takie małe – powiedział pewnie ktoś w salonie niemieckiej marki, a potem tak samo pomyślano w jej siedzibie. Po czym ruszono do prac, których efektem ma być nowy model w gamie – i to taki, którego jeszcze nie było. 

Porsche zaprezentowało model Taycan w wersji GTS – z największym zasięgiem i najdłuższą nazwą.

Skoro już wiemy, że Porsche 911 będzie miało napęd hybrydowy, to pozostaje się tylko zastanowić, gdzie inżynierowie umieszczą silnik elektryczny. 

Amerykańskie targi SEMA to święto miłośników tuningu. Zwykle kojarzą się z ekstremalnymi przeróbkami w stylu „1000-konne V8, pstrokate kolory, ogromne głośniki”, ale skoro czasy się zmieniają, to i tuning musi ewoluować. Dlatego coraz większą popularność zdobywają przeróbki samochodów spalinowych na elektryczne.

Mniej niż 4 metry długości, mniej niż litr pojemności skokowej silnika, mniej niż 100 koni mechanicznych, mniej niż tona masy – to musi emitować mało CO2, nie ma innej opcji. A jednak jest – tych 5 samochodów emituje mniej CO2 niż nowa, malutka Toyota Aygo X. 

W Tokio czeka na klienta Porsche 911 GT1 Strassenversion, ale chyba ktoś bardzo nie chce go sprzedać.

TechArt zbudował otwartą wersje modelu GTstreet R. Zestaw modyfikacji kosztuje zaledwie 63 tys. euro.

Volkswagen rezygnuje z manualnych skrzyń biegów. Do 2030 roku wszystkie pojazdy producenta będą wyposażone wyłącznie w automatyczne skrzynie biegów. Ale to przecież nic dziwnego, po co zmieniać biegi w samochodzie elektrycznym?