drogi

Zarząd Dróg Miejskich informuje, że „Warszawiacy przyspieszyli za kierownicą”, a przepisów przestrzega tylko 1,5 proc. kierowców. Ale czy ograniczenia prędkości są ustawiane przez ludzi nieomylnych?

Nie muszę chyba dodawać, że mieście bez samochodów nie będzie też dróg?

Kamerki samochodowe powodują wypadki i mają negatywny wpływ na bezpieczeństwo na drodze. Dodatkowo chęć zaistnienia w serwisie YouTube przepala niektórym bezpieczniki w głowie.

Jazda po zamkniętym odcinku drogi może rozbudzać wyobraźnię i zachęcać do złamania zakazu wjazdu na taki fragment. Niestety drogi nie zamykają bez powodu, warto o tym pamiętać, żeby nie rozbić się na betonowej barierze.

Nie pierwszą, bo pierwsza powstała już dwa lata temu, ale ta jest najbardziej dwutlenkowęglowonegatywna.

Czy można powiesić łańcuch w poprzek publicznie dostępnej drogi i uznać, że zrobiło się świetną robotę?

W najnowszym filmiku z cyklu „Polskie Drogi” widać zderzenie rowerzystów. Choć tak naprawdę rowerzysta zderzył się z Kolarzem i przerwał mu Trening.

Gdy na miejsce przyjechała policja, mandatem został zapewne ukarany kierowca autobusu. Ale czy słusznie? 

Warszawski Zarząd Dróg Miejskich zwęził kolejną ulicę w centrum. Dzień jak co dzień, ale argumentacja, którą się posługuje sprowokowała mnie do napisania tego wpisu.

Uwaga, mam ważną informację: kierowcy ciężarówek potrafią się zorganizować na autostradzie, więc nie drażnij ich przez własną głupotę lub złośliwość. Szeryf z Infiniti już o tym wie.

Po obejrzeniu ostatniej kompilacji „Polskie drogi” nasunęło mi się takie właśnie pytanie: czy należy gonić sprawcę, jeśli nastąpiła ucieczka z miejsca kolizji?

Wiedzieliście, że wypuszczenie kogoś z drogi podporządkowanej to zbrodnia, która nie ulega przedawnieniu?

Na trasie ekspresowej pod Warszawą zdarzył się tragiczny wypadek. Spaliło się BMW X3, zginęła kierująca.

Oraz napisać list motywacyjny.

Chamstwa jest jakby mniej, spychania z pasa też. Ale za zbyt małą odległość między autami to powinny sypać się kary.

Jest taka piosenka Kazika „nie mam nogi”. Refren idzie „hej hej hej, inni mają jeszcze gorzej”. Nie narzekajmy na naszą przeskalowaną infrastrukturę drogową, zawsze mogliśmy skończyć z betonowym filarem tuż za oknem – jak w Gizie.

Jakość dróg w Polsce wciąż się poprawia. Nie sądziłem tylko, że tak wiele brakuje nam do Indii.

Tym razem zmieniono organizację ruchu przy ul. Czystej. Jest to mała uliczka, kończąca się ślepo. Wprowadzono tam rewolucyjne rozwiązanie: miejsca mijanek samochodów.

Aktywny tempomat to wspaniałe i wygodne ustrojstwo. Problem w tym, że na polskich drogach szybkiego ruchu da się go normalnie używać tylko przy minimalnym ruchu.

„Sam wymienię sobie silnik! Co może pójść nie tak?" Tak pomyślałem i zafundowałem sobie dzięki temu małą „drogę krzyżową”.