REKLAMA

Po wypadku na planie zamknąłem się w domu i piłem - przyznał prezenter Top Gear

Top Gear był kiedyś wzorem sukcesu. Dziś jest wzorem upadku, a jeden z prezenterów właśnie opowiedział swoją wersję ostatnich chwil kultowej produkcji.

Chris Harris
REKLAMA

Brytyjski program motoryzacyjny Top Gear był kiedyś uwielbiany przez miliony i bił rekordy oglądalności na całym świecie. Jednak od czasu odejścia słynnej trójki prezenterów - Clarkson, Hammond i May - formuła borykała się z ciągłymi problemami. Do nowej obsady trafił wielce szanowany dziennikarz motoryzacyjny Chris Harris, a w ostatecznym gronie prowadzących byli jeszcze Andrew Flintoff oraz Paddy McGuinness.

REKLAMA

Brytyjska telewizja podjęła decyzję o wstrzymaniu produkcji Top Gear w 2023 r. i nie obyło się bez skandalu. Zakończenie zostało ogłoszone po bardzo ciężkim wypadku na planie. Zdarzenie miało miejsce na kultowym torze testowym w Dunsfold park, gdzie prezenter Andrew “Freddie” Flintoff „dachował” pojazdem Morgan 3 Wheeler bez kasku. Słowo dachował wziąłem w nawias, ponieważ ten model nie ma dachu, co miało wpływ na skalę poniesionych obrażeń. Flintoff cudem uszedł z życiem.

Projekt Top Gear został zakopany z dnia na dzień

Prawie rok później głos zabrał Chris Harris i opowiedział w podcaście The Joe Rogan Experience o feralnym dniu i okolicznościach towarzyszących wypadkowi. Na światło dzienne wyszły traumatyczne fakty. Przede wszystkim najbardziej doświadczony z kierowców-prezentów przyznał, że już wcześniej, widząc jak produkowany jest program, obawiał się o wypadek na planie.

Swoje obawy zgłosił do BBC ok. 3 miesiące przed wypadkiem, niestety zostały zignorowane. Zdaniem Harrisa producenci Top Gear prosili się o wypadek przy pracy, a on sam to przeczuwał i zgłaszał. Mimo to do wypadku doszło, przez co on sam poczuwa się za niego odpowiedzialny.

Czytaj więcej na temat Top Gear:

Harris opowiada, że po wypadku BBC zamknęło produkcję z dnia na dzień. Harris opowiada, że stracił pracę i został odsunięty od wszelkich działań organizacji w sprawie wypadku. Nalegał na dostęp do informacji, ale większość jego próśb została zignorowana. Harris przyznaje, że to nie były jedyne wypadki w czasie nagrywania programu za jego kadencji. W obliczu tych zdarzeń zamknął się w domu ze szklanką whiskey. Ostatecznie zdecydował się opowiedzieć o wszystkim w jednym z najbardziej znanych podcastów na świecie prowadzonym przez Joe Rogana.

To nie pierwszy raz w BBC

Jeżeli słowa Harrisa są prawdziwe i na planie Top Gear dochodziło do naruszeń, to nie będzie to pierwszy raz w historii BBC. Bardzo głośna była sprawa programu The Late, Late Breakfast Show z lat 80., a konkretnie jednego z segmentów o nazwie Give It a Whirl. W tej części programu uczestnicy wykonywali popisy kaskaderskie. Dochodziło do wypadków, a ostatecznie w 1986 r., podczas prób do programu uczestnik Michael Lush zginął podczas upadku po nieudanym skoku na bungee. Po tych zdarzeniach program został na zawsze zdjęty z anteny.

REKLAMA

Prawie cztery dekady później kolejny program realizowany przez BBC również kończy swoją antenową karierę w bardzo podobnych okolicznościach. Jeden z prowadzących ledwo uchodzi z życiem, a drugi prawie rok później dokonuje comingoutu na antenie podcastu, że praca w BBC doprowadziła go do zamknięcia się w domu pełnym alkoholu. Polecam oryginalne nagranie:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA