REKLAMA

Toyota wraca z nowym tanim SUV-em na Europę. Wszystko cię zaskoczy

Na pytanie o to, ile należy mieć SUV-ów w gamie, prezes Toyoty miał rzekomo odpowiedzieć: Tak. I tym sposobem do Europy właśnie zawitała Toyota Urban Cruiser. Zaskakuje w każdym aspekcie.

Toyota wraca z nowym tanim SUV-em na Europę. Wszystko cię zaskoczy
REKLAMA

Stara Toyota Urban Cruiser nie była hitem sprzedaży, miała dziwny wygląd, słabe silniki i szybko zniknęła z rynku. Czasem widzę jeden egzemplarz, ale zawsze boję się podejść do właścicielki, żeby spytać co ją skłoniło do kupna akurat tego modelu, gdy nawet Toyota robiła ładniejsze crossovery. Po 10 latach nieobecności na rynku marka postanowiła wskrzesić ten model i dać mu specjalną rolę w gamie. Ma nieść kaganek elektrycznej oświaty. Czy to się uda? Sprawdźmy to.

REKLAMA

Oto nowa Toyota Urban Cruiser - wygląda lepiej

Może nie jest to najpiękniejszy crossover na świecie, ale wygląda dobrze. Rozmiarowo jest trochę większa niż Yaris Cross. Mierzy 4285 mm długości, 1800 mmm szerokości, 1640 mm wysokości, a rozstaw osi to przyzwoite 2700 mm, aż o 14 cm więcej niż we wspomnianym Yaris Cross. Dzięki temu nikt nie będzie narzekał na miejsce w środku. Średnica zawracania to 10,4 m, więc to dosyć zwrotny samochód. Tylne fotele można przesuwać, więc można powiększyć przestrzeń w środku.

W środku znajdziemy dwa ekrany: 10,25 cala dla kierowcy i 10,1 od multimediów. Są ze sobą połączone i wygląda to naprawdę nieźle. W mój gust trafiają pionowe kratki nawiewów i minimalistyczna konsola środkowa. Toyota pokusiła się nawet o mocno spłaszczoną kierownicę, zapewne po to, żeby zaspokoić sportowe ambicje właścicieli pojazdu.

Samochód występuje w trzech wersjach mocy. Najsłabsza ma napęd na przód, silnik elektryczny o mocy 144 KM, moment obrotowy wynosi 189 Nm, a pojemność akumulatora to 49 kWh. Mocniejsza odmiana występuje z silnikiem o mocy 174 KM, momentem 189 NM i akumulatorem o pojemności 61 kWh. Moc trafia wyłącznie na przód. Na szczycie gamy znajduje się wersja o mocy 184 KM, momentem obrotowym wynoszącym 300 Nm i napędem na obie osie. Każda wersja ma w standardzie pompę ciepła oraz system, podgrzewania akumulatora.

Mordo, gdzieś już widziałem ten samochód

No tak, to zmodyfikowana e-Vitara, która na razie zadebiutowała na rynku chińskim. To efekt partnerstwa dwóch marek. Tym razem to Toyota zabiera auto od Suzuki, zmienia mu trochę przód i wnętrze i sprzedaje jako swój model. Suzuki robi tak natomiast z hybrydowymi Toyotami.

Oficjalna premiera nastąpi w styczniu 2025 r. na targach w Brukseli, a sprzedaż ma ruszyć chwilę później. Czy będzie to hit? Nie wiem, ale zapowiada się ciekawy rok w segmencie kompaktowych samochodów elektrycznych.

REKLAMA

Więcej o Toyocie przeczytasz w:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA