REKLAMA

Kia ma szansę wbić nowe żądło. Zapowiada się powrót najbardziej niedocenionego modelu

Pierwsza Kia Stinger była ciekawym samochodem, ale niestety nie odniosła rynkowego sukcesu. To nie szkodzi, bowiem koreański producent planuje dać mu jeszcze jedną szansę. Oczywiście samochód miałby powrócić w formie pojazdu elektrycznego, no bo jak inaczej… ale skupmy się na pozytywach.

Kia Stinger
REKLAMA

Kia rozwijała projekt sportowego elektrycznego sedana pod kryptonimem GT1 i pierwotnie to miał być następca spalinowego Stingera. Niestety na początku ubiegłego roku firma anulowała projekt i plany na stworzenie elektrycznego sedana o wysokich osiągach zostały zawieszone. Teraz ptaszki ćwierkają, że Stinger powróci i będzie miał ponad 600 KM. 

REKLAMA

Pod koniec 2024 roku prezes koncernu Kia powiedział w wywiadzie dla Autocar, że pomimo wycofania się z prac rozwojowych nad GT1, firma nadal rozważa ideę budowy kolejnej generacji Stingera. Teraz, kilka miesięcy później, portal thekoreancarblog.com donosi, że Kia w zasadzie już pracuje nad nowym elektrycznym sedanem. KCB sugeruje, że Stinger GT powróci jako kolejny model na bazie dobrze już znanej platformy E-GMP.

Stinger na bazie platformy E-GMP 

E-GMP to wszechstronna platforma typu „electric skateboard”, na której bazują już znane modele EV6 i EV9, ale nie tylko. To podwozie udowodniło również, że potrafi poradzić sobie z pokaźną mocą. Przypominamy, że bazujący na tej płycie podłogowej Hyundai Ioniq 5 N dysponuje mocą grubo przekraczającą 600 KM. Know-how zdobyty przy opracowywaniu sportowego modelu mógłby okazać się pomocny przy projektowaniu następcy Stingera, oczywiście o ile Hyundai się nim podzieli. Mówi się, że nowy flagowy model miałby mieć napęd na cztery koła z układem dwóch silników oraz moc przekraczającą 600 KM.

REKLAMA

Na ten moment nie wiadomo, na jakim etapie są prace, bowiem cytowane przez KCB rozmowy z prezesem Ho-sung Songiem schodzą z tematu nowego modelu na frazesy o tym, że spowolnienie popytu na samochody elektryczne to nic takiego oraz że przyszłość jest jasna i jak najbardziej elektryczna. Zapowiada się jednak, że Stinger powróci i będzie o wiele szybszy niż poprzednik.

Moim zdaniem pierwszy Stinger był bardzo ważnym modelem dla marki Kia i pokazał, że Korea nie boi się próbować zagrać na nosie klientom segmentu premium zapatrzonym np. w BMW. Szkoda byłoby zaprzepaścić spuściznę pierwszej generacji, która w swoim czasie pokaźnie użądliła i zrobiła dużo dla postrzegania marki na światowym poletku. Pomimo umiarkowanej sprzedaży jedynki uważam, że warto dalej iść tą drogą. Stinger kojarzy się z rasowością i ambicjami, a także nie ma żadnych pejoratywnych naleciałości. Tym razem nie odpuszczajcie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA