REKLAMA

67 tys. zł dopłaty na zakup elektrycznych samochodów. Państwo oszalało

Władzom chyba się już trochę odkleiło. 67 tys. zł na jednego obywatela w celu wspierania elektromobilności brzmi jak brutalna realizacja planu.

67 tys. zł dopłaty na zakup elektrycznych samochodów. Państwo oszalało
REKLAMA

Może nie podobają ci się rządowe dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych. Uważasz, że to program dopłacania zamożnym ludziom, bo nikt o przeciętnych dochodach z niego nie skorzysta. Ewentualnie sądzisz, że ma to na celu jedynie ułatwienie życia koncernom samochodowym, pieniądze na końcu trafiają przecież do nich. Oczywiście masz rację, ale to nic nie szkodzi. Liczy się tylko brutalna matematyka. Okazuje się, że rządową dopłatę możesz dostać dwukrotnie.

REKLAMA

NaszEauto - nowe rozdanie, nowe zasady

Pierwszym programem, w ramach którego przyznawano dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych był Mój elektryk. W najkorzystniejszym wariancie przeciętny obywatel mógł otrzymać 27 tys. zł, przeznaczonych na zakup samochodu osobowego. Musiał dysponować Kartą Dużej Rodziny. Jego szczęście nie dobiega końca.

Obecnie rusza program NaszEauto, w ramach którego również rozdawane są pieniądze na zakup elektrycznego samochodu. Tylko zasady są trochę inne, na przykład kompletnie pominięto zakupy firmowe. Ale za to maksymalna kwota, jaką można zgarnąć to 40 tys. zł. By zgarnąć aż tyle, trzeba zezłomować auto i posiadać Kartę Dużej Rodziny lub wykazać niski dochód.

Szczegóły programu tutaj:

W redakcji żartowaliśmy, ej, a można wziąć dopłatę drugi raz, jeśli się wzięło wcześniej w ramach programu Mój elektryk? Pośmialiśmy się serdecznie, padły nawet odpowiedzi typu: inne auto, to przecież inny cel, więc powinny zaliczyć. Okazało się, że to wcale nie jest śmieszne.

Dwie dopłaty na jednego człowieka

W trakcie webinaru dotyczącego zasad programu NaszEauto zadano precyzyjne pytanie. Czy można otrzymać dotację, jeśli dostało się ją już w programie Mój elektryk? Padła wyraźna odpowiedź, że tak. Można dostać pieniądze na zakup elektrycznego samochodu drugi raz, w dodatku jeszcze więcej. Osoby z KDR mogą dostać z obu rządowych programów aż 67 tys. zł łącznie. Ile zarobi producent samochodów, nie ma nawet co liczyć. Próg wartości nowego auta w NaszEauto to 225 tys. zł netto.

REKLAMA

Wydawać, by się mogło, że te programy mają wspomóc obywateli, a nawet rodziny. Nic podobnego, te programy realizują brutalny cel, a jest nim wpuszczenie jak największej liczby samochodów elektrycznych na nasze drogi. Władze w jego realizacji nie zawahają się przyznać dwukrotnie pieniądze ludziom, których stać na zakup nowego samochodu.

Może doskonale zdają sobie sprawę, że liczba osób w Polsce, które chcą i mogą kupić elektryczne auto, nie jest duża. Niech więc kupią dwa, a państwo ochoczo im dopłaci. Oby tylko nie zapomnieli jeździć obydwoma samochodami jednocześnie i do kompletu kupią elektryczny rower, za który państwo też im zapłaci.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA