REKLAMA

Zatrudnię konfidenta do śledzenia auta. Wiadomości na priv. Czy to w ogóle legalne?

Zatrudnię konfidenta do nagrywania wykroczeń drogowych. Takie ogłoszenie robi furorę w sieci. Czy to w ogóle jest legalne?

zatrudnię konfidenta do nagrywania wykroczeń drogowych
REKLAMA
REKLAMA

Grupy, które mają w nazwie człon spotted w swoich pierwotnych założeniach miały ułatwiać kontakty międzyludzkie. Członkowie mieli tam prosić o kontakt tajemniczą blondynkę, która ładnie się uśmiechała w autobusie, ale nie wiedzieli jak zagadać. I inne tego typu posty. Z czasem wyewoluowały do grupek dyskusyjnych na każdy temat, tablic ogłoszeniowych, a w ostatnim czasie do miejsca, gdzie dokumentuje się wyczyny drogowe. Nie ma dnia, żebym nie czytał na Spotted: Lublin o tym, kto źle zaparkował, kto jaki przepis złamał. W przypadku takich postów następuje naturalny podział grupy na dwie frakcje - oburzonych praworządnych, którzy wysyłają zdjęcia źle zaparkowanych aut na skrzynki policji i straży miejskiej i prawilniaków, którzy brzydzą się donosicielstwem na policję. Chyba że to im dzieje się krzywda, ale wtedy to zupełnie coś  innego. Ktoś postanowił się z tego ponabijać, a ludzie to podchwycili.

zatrudnię konfidenta do nagrywania wykroczeń drogowych
Źródło: Spotted Mysłowice

Zatrudnię konfidenta do nagrywania wykroczeń drogowych, tylko poważne oferty

Podejrzewam, że to dzieła internetowego trolla, który postanowił wykorzystać niebywale nośny temat przewinień drogowych uwiecznionych na kamerkach samochodowych. W ogłoszeniu ktoś poszukuje osoby, która ma jeździć za wyznaczonym celem i nagrywać jego przewinienia drogowe. Warunki płacowe są całkiem niezłe - 200 zł dniówki, plus 1 zł kilometrówki i bonus 1000 zł, jeżeli nagrywany straci uprawnienia. Pośmialiśmy się, ale przejdźmy do konkretów - czy to w ogóle legalne?

Samo zatrudnienie, jeżeli odbywa się w uregulowanej formie, a wynagrodzenia jest opodatkowane jest jak najbardziej legalne. Natomiast uporczywe jeżdżenie za konkretną osobą w celu nagrania jej wykroczeń drogowych już raczej nie. Śmiało można podciągnąć to pod stalking, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3. W polskim kodeksie stalking jest sformułowany jako uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej, co wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia. Wykładnia prawa wskazuje na to, że śledzenie można pod to podciągnąć. Dlatego lepiej się od takich ofert trzymać z daleka, bo albo to trolling albo potencjalny sposób na trafienie za kratki.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA