REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Nie śmiejcie się z osobowej piaskarki. To zwycięstwo rozumu nad zimą

Skoda Octavia sypiąca sól na drogę to wspaniały widok. Duch w narodzie nie ginie, to taki odpowiednik jeżdżenia rowerem zamiast SUV-a.

06.02.2023
17:36
skoda octavia sól
REKLAMA
REKLAMA

Nie wiem wprawdzie, czy to wynik niskiej ceny zaoferowanej w przetargu, czy coś się po prostu zepsuło, ale pomysłowość osiągnęła tu poziom wysoki.

Na profilu Bielskie Drogi pojawiło się zdjęcie z tamtych okolic. Przedstawia jedyny samochód na świecie, który prowadzi się lepiej z każdym przejechanym kilometrem, bo ubywa mu balastu i nie chodzi o paliwo.

Osobowa piaskarka z Bielska-Białej

Na zmieszczonym zdjęciu widać Skodę Octavię, która ma doczepiony rozsiewacz. Nie wiem, jak to jest zamontowane. Może wisi na haku, a może nie oszczędzono Skodzianki i przymocowano ten element do nadwozia. Najważniejsze, że działa (chyba). Antykorozyjna przyszłość tego pojazdu może nie rysować się w różowych barwach, a bardziej w pomarańczowych, ale cel uświęca środki.

Z jakichś przyczyn firma odpowiedzialna za utrzymanie dróg zdecydowała się na stworzenie takiego wynalazku. Mogłoby być tak, że zepsuła się potężna, warta kilkaset tysięcy złotych maszyna i czymś trzeba było ją awaryjnie zastąpić, bo pozostałe były w ruchu. Lepiej jest posypać szybko mieszanką uszorstniającą i wyjechać kilka razy, niż nie posypać drogi wcale, gdy drogi są zagrożone oblodzeniem. No to cyk fuch, ze szwagrem ładujemy sprzęt na Octavię i sypiemy dla dobra ludzkości, a także po to, by nie zapłacić kar umownych za niewykonanie zadania zapisanego w warunkach umowy. Trzeba się ratować, czym się da.

Wszystko mówi, że to awaria

Można podejrzewać, że ktoś chciał zaoszczędzić na profesjonalnej maszynie, ale jest to mało prawdopodobne. Na rynku są tańsze rozwiązania niż cały pojazd, wykonawca mógłby mieć na stanie na przykład coś takiego. Na pewno zmieści większą ilość materiału i nie trzeba tak często zjeżdżać do bazy.

Jestem ciekaw historii, która stoi za przejazdem tej Skody. Może faktycznie Skoda Octavia to sprzęt awaryjny, a może jeździ w miarę regularnie, sypiąc mieszankę głównie na krótkim odcinku drogi? Po co jechać dużym, paliwożernym sprzętem, jak można zaangażować mniejszy? Szczególnie jeśli z dróg nie trzeba było nic zgarniać, a jedynie prewencyjnie posypać.

Jeśli coś działa, a wcale nie wygląda na głupie, to znaczy, że działa tym bardziej. Podobnie można wybrać rower w drodze do sklepu, zamiast dwutonowego SUV-a. Tutaj stawiam jednak na rozwiązanie awaryjne, w którym zwyciężył rozum.

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA