Odkryli opuszczony salon samochodowy. W lodówce wciąż był jeszcze serek
W niedookreślonym miejscu w Niemczech znajduje się opuszczony salon samochodowy. Od lat kurzą się w nim samochody i prospekty promocyjne.
Urban Exploring to hobby, które jest często powiązane z motoryzacją. Pokazują to twórcy kanału Forgotten Buildings na platformie YouTube, którzy swoim ostatnim filmem zabierają nas w podróż po opuszczonym salonie samochodowym w Niemczech. Z oczywistych przyczyn nie podają jego lokalizacji, ale za to ukazują wiele ciekawych pozostałości po dawnym biznesie, z samochodem wystawowym na czele.
Więcej o podobnych motoryzacyjnych znaleziskach przeczytasz tutaj:
Wyposażenie salonu było prawie nienaruszone
Wnętrze salonu to nie lada gratka dla koneserów akcesoriów reklamowych. Na stojakach pozostały prospekty różnych modeli Kii - zarówno starszych, jak Joice czy Clarus, ale też modeli Sportage i Sorento z początku drugiej dekady XXI wieku. Podobne znaleziska związane są też z samochodami marki Łada, gdyż w części magazynowej można dostrzec prospekty modeli Niva czy Samara Baltic. Wygląda na to, że owy salon zaczął życie jako dealer Łady, by potem zmienić macierzystego producenta na Kię.
Wnętrze jest udekorowane plakatami o tematyce sportów motorowych. Pośród nich można dostrzec m.in. plakat z zapomnianą sportową Kią Elan, na niemieckim rynku znanej pod nazwą Roadster.
Autor filmu zajrzał także do piwnicy. Możemy w niej zobaczyć magazyn części zamiennych, które na półkach wręcz zalegały. Wszystkie dokładnie podpisane i oznaczone, zgodnie z niemieckim porządkiem. Niestety celowo użyłem tutaj czasu przeszłego, gdyż autor podaje, że nagrania nie są zbyt nowe, a według jego ostatnich obserwacji magazyn jest obecnie praktycznie pusty. Wszystko zostało rozszabrowane, co z resztą mnie nie dziwi. W biurze znajdziemy półki pełne segregatorów z dokumentami, a w lodówce w pokoju socjalnym można nawet znaleźć jakieś produkty.
Nie zabrakło też porzuconych samochodów
Jak to w salonie, nie mogło zabraknąć w nim samochodów. Już przed salonem witają nas zaparkowane i zdemolowane Kie Clarus - są to dwa egzemplarze, w wersjach sedan i kombi. We wnętrzu salonu w oczy rzuca się Kia Carnival z naklejkami świadczącymi, że był to egzemplarz wystawowy. Obok koreańskiego vana stoi król polskich komisów, czyli Volkswagen Passat B5. Jednak odkładając nieśmieszne żarty na bok, trzeba przyznać, iż jest on w dość ciekawej kompletacji. Srebrne kombi to wersja z napędem na cztery koła i silnikiem 2.5 V6 TDi.
Salon posiadał także swój warsztat. Tam znajdziemy trzy samochody: Kie cee'd oraz Rio w wersji kombi, a także Nissana Almerę. Obecność tych samochodów wzbudza największą ciekawość. Mianowicie: kim i gdzie są właściciele? Czy nie upomnieli się o swoje samochody, gdy zamykano salon?
Data opuszczenia salonu nie jest wcale oczywista
Jak widać, w opuszczonym salonie stoją samochody z różnych roczników. Jednak tylko jeden egzemplarz był na pewno modelem wystawowym - Kia Carnival. Jest to model pierwszej generacji po liftingu, co oznacza, że pochodzi z lat 2001-2005. Czyli to wtedy zamknięto biznes? Raczej nie.
Na stojakach stoją pozostawione prospekty. Wystawę tworzą zarówno modele Joice i Clarus (przełom XX i XXI wieku), jak i Sorento oraz Sportage (wspólne roczniki 2010-2013). W warsztacie natomiast znajdziemy m.in. Kię cee'd drugiej generacji sprzed liftingu (lata 2012-2015). Kolejnymi niespójnymi wskazówkami mogą być kalendarz książkowy na rok 2011 oraz - najmłodsze z poszlak - kalendarz i niemiecka książka telefoniczna z 2019 r.
Narrator podaje najbardziej prawdopodobną przyczynę zamknięcia i pozostawienia firmy bez opieki. Firma należała do dwóch braci - jeden zarządzał salonem, a drugi warsztatem. Około 2009 r. zaczął narastać między nimi konflikt, który z czasem eskalował do tego stopnia, że obydwaj postanowili zamknąć swój wspólny biznes i rzucić go w niepamięć. Brzmi trochę jak latynoamerykańska telenowela.
Jeżeli chcecie obejrzeć film z eksploracji samemu, to możecie go zobaczyć niżej: