Mercedes planuje klasie G rodzinę. "Syn lub córka" może nadjechać w 2027 r.
Mercedes klasy G niedługo może trochę skurczyć się w praniu. Jak podają przedstawiciele marki, „legendarna rodzina zostanie rozszerzona o nową, mniejszą wersję”.

Mercedes G to już legenda, a przy okazji - od wielu lat - prawdziwy przedmiot pożądania. W Polsce szczególnie, ponieważ jesteśmy jednym z największych rynków na ten model. Kupującym nie przeszkadza cena, zaczynająca się obecnie od 664 100 zł za wersję elektryczną i od 672 100 zł za diesla w bardziej terenowej i roboczej odsłonie Professional. „Zwykły” diesel kosztuje 685 700 zł, ale i tak najlepiej sprzedaje się topowe G 63 AMG. Mimo że trzeba za nie zapłacić co najmniej 1 003 700 zł.
O klasie G marzą klienci na całym świecie
Chcą ją zarówno biznesmeni z Bliskiego i Dalekiego Wschodu, jak i amerykańscy raperzy. Śnią o niej księgowi, kucharze i informatycy. Dla wielu - zwłaszcza z tych ostatnich grup - kanciasty Mercedes pozostawał niedoścignionym marzeniem. Rynek wtórny nie przynosił szczególnie dużej ulgi, bo G doskonale trzyma cenę i nawet za 20-letnie egzemplarze trzeba zapłacić prawie tyle, co za nowiutkie GLC.

Teraz Mercedes szykuje coś specjalnego dla tych, którym klasa G się podoba, ale ich konto bankowe mówi „nie”. Firma szykuje mniejszą wersję tego auta.
Mała klasa G najpewniej będzie zbudowana na bazie nowego CLA
To nie jest pierwszy raz, gdy marka ze Stuttgartu próbuje uśmiechnąć się do osób, którym podoba się klasa G. To z myślą o nich zaprojektowano kanciaste GLK, i to do nich delikatnie mruga aktualne GLB. Tym razem nie mówimy jednak o dalekich nawiązaniach i o nieco bardziej pionowej szybie przedniej, niż zwykle, a o czymś, co wygląda jak mniejsza wersja „Gelendy”.

Podczas niedawnej konferencji prezentującej plany marki, pokazano „piramidę” modeli klasy G. Na samym dole znalazł się zarys kształtów wozu oznaczonego małą literą „g”. Wygląda trochę… jak Suzuki Jimny. Które zresztą można za pomocą odpowiedniego pakietu przerobić tak, by prezentowało się podobnie do drogiego Mercedesa. Przedstawiciele Mercedesa podali w komunikacie prasowym, że „legendarna rodzina klasy G zostanie rozszerzona o nową, mniejszą wersję”.

O opisywanym modelu mogliśmy już słyszeć. Podczas salonu w Monachium w 2023 r. prezes Mercedesa, Ola Källenius nazwał go "synem lub córką kultowego, dużego G”. Niemiecki „Handelsblatt” wskazał, że auto może powstał na tej samej platformie, co nowe CLA. To oznaczałoby obecność jednostek 1.5 z układem miękkiej hybrydy. Chcecie większe motory? Musicie dopłacić do dużego G. Oby w gamie nie było wyłącznie motorów na prąd.
Kiedy nowa klasa G może zadebiutować?
Prawdopodobnie nie stanie się to przed 2026, a nawet przez 2027 rokiem. Mercedes ma na głowie kilka ważniejszych projektów, z wprowadzeniem elektrycznej klasy C na czele.

Czekamy na więcej informacji i na pierwsze szkice. Jedno jest pewne - coś jest na rzeczy i mała klasa G w końcu się pojawi. Czy będzie radzić sobie w terenie? Czy będzie dostępna też w wersji trzydrzwiowej? Na te pytania odpowiedzi póki co nie mamy. Ale raczej nie będzie nudno.