REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Hertz każe płacić za tankowanie Tesli. Takich akcji będzie więcej

Pewien klient wypożyczalni Hertz zdziwił się nieco, gdy musiał zapłacić za tankowanie Tesli. Firma nie widzi w tym nic dziwnego. Sam tak wybrał. To się będzie powtarzać.

09.05.2024
22:52
Hertz każe płacić za tankowanie Tesli. Takich akcji będzie więcej
REKLAMA

Ostatnio parkowałem w nieznanym mi mieście. Jako człowiek niezwykle nowoczesny, uruchamiałem parkowanie i płaciłem za nie w aplikacji. Na ślepo wybrałem strefę A, droższą, choć nie miałem pewności, czy nie jestem w strefie B, tańszej. I teraz powstaje zagadka, czy jeśli byłem w strefie B, to nie opłaciłem parkowania, bo zaznaczyłem złą strefę? Albo inna sytuacja, kiedyś zupełnie poważna, tak było, nie zmyślam. Skasowanie dwóch biletów ulgowych w komunikacji miejskich nie było równoważne ze skasowanie biletu normalnego, mimo że łącznie zapłaciło się więcej pieniędzy. Sprawa musiała doczekać się swoich formalnych regulacji. Papier to jest rzecz święta. Nie wolno kasować biletów ulgowych, jak nie ma się prawa do ulgi. Nie ma też znaczenia, że Tesli nie da się zatankować.

REKLAMA

Klient wypożyczalni Hertz nie chce płacić za tankowanie Tesli

Stały klient sieci Hertz wypożyczył Teslę. Trochę się zdziwił, gdy na rachunku zobaczył dodatkowe 227,39 dolarów do zapłaty, tytułem uzupełniania paliwa. Może wydaje wam się, że tylko błędnie opisano koszt, a chodziło o uzupełnienie energii w akumulatorach? Otóż nie. The Drive opisało tę sprawę i widzieli rachunek na własne oczy.

Lee, bo tak nazywa się ten klient, wybrał opcję "Skip the Pump and Save Time", czyli "omiń stację benzynową i zaoszczędź czas". Pozwala ona oddać auto z innym poziomem paliwa, niż się odebrało. Nie trzeba odwiedzać stacji benzynowej przed oddaniem, co w przypadku Tesli, która ma wyłącznie samochody elektryczne, byłoby nieco bezcelowe.

Skoro wybrał taką opcję, to nie powinno być już opłaty za uzupełnianie czegokolwiek, niezależnie, czy chodzi o benzynę, czy o prąd. Ale może Hertz chciał być precyzyjny i uważa, że Lee z tą opcją mógł ominąć stację benzynową, ale nie stację z prądem? Może wszystko jest w porządku, tylko nazewnictwo trochę się nie spięło. Jest jeszcze inaczej.

Otóż Lee oddał Teslę naładowaną w 96 proc., z takim samym stanem, jaki był, gdy ją odbierał. Gdyby oddał z mniejszym, musiałby zapłacić 35 dolarów. Tak wynika z cennika Hertz. Napisano w nim tak:

Polityka ładowania Hertz pozwala teraz pominąć doładowanie. Możesz zwrócić swój EV na dowolnym poziomie opłat, a my doładujemy go za 35 USD — lub tylko 25 USD dla Członków Gold Plus Rewards. Lub zwróć go na tym samym poziomie co odbiór i zapłać 0 USD.

To tłumaczenie z Google Translator jest tak samo niezgrabne, jak wyjaśnienia Hertz. Nijak nie wychodzi z tego ponad 277 dolarów. Wiadomość e-mail od pracownika firmy niczego nie wyjaśnia. Nie mogą mu pomóc, bo zlecenie jest zamknięte. Nie mają jego płaszcza, i co im zrobi?

Hertz ma trudne relacje z Teslami

Podejrzewam, że dopiero nagłośnienie sprawy pozwoli nie zapłacić 277 dolarów za tankowanie Tesli. Okaże się, że wystąpił błąd systemu i nikt nie będzie widział w tym nic dziwnego, że przy wypożyczaniu elektrycznego auta można zaznaczyć opcję omijania stacji benzynowej.

Hertz zasłynął planami zakupu 100 tys. sztuk Tesli. Szło nawet nieźle, bo do końca 2023 roku kupili 43 tys. aut tej marki. Potem im przeszło i postanowili je sprzedać. Powodem były wysokie koszty utrzymania i brak umiejętności klientów w obchodzeniu się z tak zrywnym samochodem, a także wysoka utrata wartości.

Czytaj więcej o przygodach w wypożyczalniach:

Pamiętam, że gdy raz szukałem samochodu w wypożyczalni, to Tesla była najtańsza w przeszukiwanym segmencie. Widocznie jeszcze trzeba przełamywać opory klientów wobec aut elektrycznych. Nic dziwnego, że firma szuka sposobu żeby odbić sobie koszty. Każdy fortel jest dobry.

REKLAMA

Poza tym na samochodach elektrycznych trzeba nauczyć się zarabiać od nowa, nie tylko w wypożyczalniach. Autoryzowane stacje obsługi muszą wprowadzić nowe czynności do wykonania przy obsłudze, żeby na końcu wychodziła dobra kwota. Nowe podatki na utrzymanie dróg też by się przydały, bo dotychczasowe są w cenie paliwa. Osoby, które nie odwiedzają stacji benzynowej, muszą kupić kawę i hot-doga, żeby biznes się spinał. Trzeba tylko wymyślić jak i gdzie. Przed nami jeszcze wiele dobrych pomysłów, równie dobrych, jak opłata za tankowanie elektrycznego samochodu.

PS Przy wypożyczaniu auta 42 razy czytajcie umowę, bo to kombinatorzy są.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA