fiat panda

Jeden z tych modeli niedługo będzie miał 13 lat, drugi ma 8. To najwyższy czas na wersję hybrydową.

Wielu z nas kojarzy Fiata głównie z modelami segmentu A - wszystko za sprawą Maluchów (kiedyś) czy Pandy i „Pięćsetki” (dziś). Ale pora się pożegnać z przyzwyczajeniem i skojarzeniami, tak jak Włosi chcą się w Europie pożegnać z klasą najmniejszych aut.

Dzień dobry, oto Motoblender. Cóż tam ciekawego zdarzyło się w motoryzacji w tym tygodniu? Jak zwykle będzie trochę o zyskowności, trochę o głupich pomysłach i trochę moich własnych subiektywnych opinii.

Co to w ogóle za przegląd? A co to za różnica ile ma cylindrów? Jak się okazuje, niektórych to interesuje i woleliby mieć 4 garnki zamiast trzech. Czy wśród tanich aut są jeszcze takie silniki?

Czasami już tak bywa, że to po prostu nie jest twój dzień. Do kawy wsypiesz sól, odbierzesz z przedszkola nie swoje dziecko lub spóźnisz się godzinę na samolot. Ewentualnie nakleisz znaczki Fiata na „kolekcjonerskiego" Seata i wystawisz za 22 tys. zł, jak pewien sprzedający z Wielkopolski.

Możemy doceniać Cromę, tęsknić za Coupe i ekscytować się elegancją modelu 130. Ale prawda jest taka, że specjalnością Fiata są samochody miejskie. Oto jeden z nich.

Mały i tani miejski samochód elektryczny, do tego prawie nowy - ile takie coś może kosztować? Uwaga - mniej niż 25 tys. zł.

Kupujesz nowe, piękne i przede wszystkim bezpieczne auto. Jeździsz nim szczęśliwie przez najbliższych kilka lat, po czym z dnia na dzień okazuje się, że przez ten cały czas poruszałeś się zabójczo niebezpiecznym złomem. Kto tak twierdzi? Oczywiście Euro NCAP.

Włoskie media sugerują, że w Pomigliano d’Arco szykują już miejsce na nowy model Jeepa lub Maserati.

Nienawidzę parkowania. Poszukiwanie miejsca parkingowego zawsze mnie stresuje. Potrafię zrezygnować z samochodu i pojechać rowerem w mróz, żeby nie parkować. Ale jeśli ktoś musi parkować, a też nie lubi, to niech kupi sobie auto, które łatwo i legalnie zaparkuje. Oto przegląd ofert.

Podczas swojej wielkiej, pożegnalnej konferencji prasowej, Sergio Marchionne, prezes grupy FCA, poświęcił marce Fiat zaskakująco mało miejsca. Ale to, co mówił, też może być dla niektórych zaskakujące.