Możesz kupić nowego SUV-a za mniej niż 75 000 zł. Nie, nie będzie z Chin
Nowy SUV albo crossover za mniej niż 80-90 tys. to powoli wymierający gatunek. Okazuje się jednak, że istnieją w tym segmencie jakieś auta i wbrew pozorom - nie pochodzą z dalekiego wschodu.

Jeśli chodzi o markę, to można nawet uznać, że pochodzą z bliskiego zachodu, a dokładniej z tej części Europy, gdzie przeważnie jest trochę cieplej i trochę bardziej słonecznie niż w Polsce.
Co można kupić za mniej niż 75 000 zł? Odpowiedź brzmi: Aronę

Nie jest to wprawdzie zupełnie nowa promocja, ale Seat właśnie przypomniał o tym, że powoli dobiega końca, więc tak egzotycznej cenowo propozycji można się przyjrzeć. Komunikat prasowy twierdził, że cena na niewielkiego crossovera zaczyna się od 74 900 zł, więc zerkamy do cennika na stronie i...
... wychodzi na to, że to prawda. Można kupić Seata Aronę za 74 900 zł, aczkolwiek jest tutaj kilka gwiazdek.
Po pierwsze - taka cena otwiera cennik wyłącznie w przypadku modeli z rocznika 2024, wyprodukowanych w 2024 r. Co ciekawe, dla modeli z rocznika 2025, wyprodukowanych w 2025 roku, cena nie jest wcale szokująco wyższa i wynosi 76 900 zł. Niewielka różnica, więc może nie ma aż takich powodów do paniki i podejmowania pochopnych decyzji, aczkolwiek drobnym druczkiem w nowszym cenniku też dopisano, że promocja obowiązuje do wyczerpania zapasów.
Po drugie - żeby dotrzeć do tej atrakcyjnej wersji ceny, trzeba się dobrze naprzewijać w cenniku Seata, pomijając wszystkie opcje promocyjnego finansowania. W pozostałych opcjach jesteśmy skazani na mniejszy rabat - ten wynosi 15 000 zł bez promocyjnego finansowania i "zaledwie" 8000 zł z promocyjnym finansowaniem.
Czytaj więcej o Seacie Arona:
Po trzecie - trzeba się oczywiście pogodzić, że za wspomniane 74 900 zł nie można oczekiwać cudów, aczkolwiek już samo nowe auto z tego segmentu za takie pieniądze nie jest czymś, co trafia się każdego dnia. Przygotujmy się jednak na to, że pod maską auta za taką cenę będzie sobie raczej spokojnie drzemała litrowa jednostka TSI o porywającej mocy 95 KM, łączona z 5-stopniową przekładnią manualną. Podstawowa wersja wyposażenia też nie rozpieści nas dodatkami - jest tempomat, jest mały pakiet systemów bezpieczeństwa, są czujniki parkowania z tyłu, elektryczne szyby z przodu i z tyłu, manualna klimatyzacja, centralny zamek, "mały" cyfrowy kokpit, "mały" ekran systemu multimedialnego, ecoLED-y, 16-calowe felgi, fotel kierowcy z regulacją wysokości, dzielona tylna kanapa i kierownica obszyta skórą.
W sumie to nawet nie jest tak źle, chociaż jeśli zechcielibyśmy mieć adaptacyjny tempomat i automatyczną klimatyzację - dołożymy kilka grubych tysięcy. Co oczywiście nie jest naszym problemem w przypadku aut, które już czekają na stocku i dostępne są w najniższych cenach.
Czy istnieją w ogóle tak przecenione Seaty Arona?
Według Otomoto - tak... sobie. Jest jeden egzemplarz z 2025 roku w cenie 74 100 zł, przy czym jest to egzemplarz do zamówienia do produkcji i po prostu od cennikowych 91 900 zł odjęto promocyjne (ale bez finansowania) 17 800 zł - czyli więcej, niż w cenniku.
Poza tym można na szczęście znaleźć sporo ofert w okolicach 78-80 tys. zł, a w okolicach 90 tys. zaczynają się już wersje z dużo przyjemniejszym w obyciu 1.0 TSI 115 KM z manualną, 6-stopniową przekładnią.
Strona Seata z autami dostępnymi od ręki też niespecjalnie pomaga w poszukiwaniu tych najtańszych egzemplarzy, aczkolwiek da się znaleźć kilka lepiej wyposażonych i lepszych silnikowo wersji w cenach niższych niż w oficjalnym cenniku.