Pijany ksiądz zatrzymał się na środku drogi i wypadł z samochodu. Był przekonany, że zaparkował
Kościół boryka się z wieloma problemami wizerunkowymi. Teraz do wachlarza okropieństw dołącza pijany ksiądz z Dolnego Śląska, który wsiadł za kierownicę. Jak podają Gazeta Ślężańska oraz Gazeta Wrocławska do zdarzenia doszło 4 kwietnia w Sobótce.
Mundurowi pojawili się pod dyskontem spożywczym w odpowiedzi na wezwanie przechodniów. Na miejscu zatrzymali księdza, kierowcę Hondy pod wpływem alkoholu. Z relacji świadków wynika, że duchowny zatrzymał się na środku ulicy sądząc, że to parking. Następnie próbował opuścić pojazd, ale podczas wysiadania miał upaść na ziemię. Przybyli na miejsce mundurowi poddali księdza wielokrotnym badaniom alkomatem. Wyniki badań wstrząsnęły policjantami, ponieważ w wydychanym przez kierowcę powietrzu stężenie alkoholu sukcesywnie rosło podczas każdego kolejnego testu.
Powyższe informacje przekazał Robert Krajewski z Gazety Ślężańskiej. Ponadto portal reprezentowany przez red. Krajewskiego podał, że zatrzymanym jest ksiądz z parafii w Sobótce Zachodniej oddalonej o niecałe 4 km od sklepu.
Tak sprawę skomentowała policja w słowach Wojciecha Jabłońskiego z KMP we Wrocławiu:
Pijany ksiądz, a co z samochodem? Czy można go zarekwirować?
Zatrzymany ksiądz został przewieziony do jednostki policyjnej, gdzie zostało wykonane badanie na obecność alkoholu we krwi. Zgodnie z nowymi przepisami jego samochód może zostać zarekwirowany i zlicytowany na rzecz Skarbu Państwa, o ile poziom alkoholu we krwi duchownego przekroczy 1,5 promila. W przypadku osoby duchownej powstaje ciekawe pytanie - mianowicie czy samochód należący do kościoła może zostać zarekwirowany i na jakich warunkach. O tym, w jakich przypadkach samochód przepada dokładnie napisaliśmy w połowie marca, ale niestety brakuje tam rubryczki księża i majątek kościoła. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy powyższą sytuację można uznać za podróżowanie pojazdem służbowym. Na szczęście ustawodawca już planuje nowelizację nowych przepisów. To świetna okazja, żeby ją dodać.
Źródło: Gazeta Ślężańska, Gazeta Wrocławska