REKLAMA

Jaki jest najlepszy festiwalowy samochód? Oto nasze top 10 aut na sezon festiwali i koncertów

Sezon festiwalowy w pełni. Dla zdeterminowanych fanów koncertów to gorący okres pełen podróży, nocy zarwanych pod scenami oraz hektolitrów wypitych soków ziemniaczanych, winogronowych i chmielowych. Czym jeździć na festiwale? Jaki jest najlepszy festiwalowy samochód?

festiwalowy
REKLAMA
REKLAMA

Festiwalowe życie to wolność, beztroska, ale też stylówka i szpan. Koncerty, na których będziesz, stroje, w jakich się na nich pokażesz - wszystko jest ważne. Dotyczy to również samochodu. Dlatego postanowiliśmy poszukać auta, które idealnie sprawdzi się jako kompan dla wiodących ten wyskokowy, nieregularny tryb życia. Oto nasze propozycje:

Citroen Xsara Picasso, czyli pojemne auto za bezcen

festiwalowy samochód

Rasowy festiwalowicz wydaje całą kasę na bilety, a pozostałości na używki. Dlatego jego festiwalowy samochód musi być tani i oszczędny, ale nie może być mały. Dobrze jeszcze jakby nie był to bardzo nudny model. Tutaj mamy wszystko. Citroen kosztuje 3 tys. zł, ma oszczędnego diesla, poza tym jest pojemny - można wyjąć tylne fotele, wstawić materac i mieć całkiem wygodną sypialnię. Jest jeszcze nazwa Picasso, czyli malarz. Malarz, czyli artysta. Artysta, czyli muzyka. Muzyka, czyli festiwal. Proste.

PS myślałem też o Multipli, ale ich ceny mnie zniechęciły.

Stylowy, praktyczny i przystępny cenowo youngtimer - Volvo kombi

festiwalowy samochód

Jeżeli budżet pozwoli, to dobry festiwalowicz nie odmówi sobie stylowego youngtimera, np. Volvo serii 700 w wersji kombi. To pudło na kołach krzyczy „śpij we mnie cały weekend”, a poza tym stare Volvo mają klimat i styl odpowiedni dla aury festiwalowej. Dlaczego? Na tych imprezach spożywanych jest (podobno) wiele używek. A jak ktoś widział kultowy film o używkach z 2002 r. pt. Spun, to wie, że nie ma nic „mocniejszego” od starego Volvo. Wciąż można kupić inny model Volvo kombi dużo taniej od tego z naszej propozycji - owocnych poszukiwań.

Samochód, którego naprawdę potrzebujesz - ex. radiowóz więźniarka

festiwalowy samochód

Trzecia propozycja to pojazd ekstremalny dla prawdziwych hardcore-owców. To były radiowóz więźniarka. Nikt nie pokona waszej stylówki na polu namiotowym, jak postawicie taki radiowóz z demobilu i odpalicie mu na całą noc jakieś nielegalne koguty z Ali. Poza tym taki wóz ma wnętrze idealne do tego, żeby w nim trzeźwieć. Brak tapicerki w części tylnej sprawia, że łatwo umyć pojazd z treści żołądkowej, krwi oraz innych zabrudzeń

Ultimate szpan wagen nie dla biedaków - Lamborghini Urus

festiwalowy samochód

Czwarta propozycja to maszyna dla tych z nieograniczonym lub bardzo dużym budżetem. Jeżeli na festiwalach gracie w tę samą grę, co stali bywalcy helskiego kempingu Chałupy 6, to musicie mieć po prostu najbardziej odjechany i najdroższy wóz. Nie może być to sportowy supercar, tylko jakiś SUV. Naturalnym kandydatem byłby Mercedes G AMG w pakiecie Brabus, ale pójdźmy krok dalej - żółte Lamborghini Urus to jest SUV praktycznie nie do pobicia, gdy chodzi o dominację finansową i nowobogacki styl.

Klasyk, weteran oraz synonim festiwalowego życia - VW bus

Piąta maszyna to prawdziwa klasyka. Nie wiem, czy istnieje bardziej festiwalowy pojazd od Volkswagena busa. Wybrałem jeżdżącego i pordzewiałego busa z wnętrzem Multivana w nadwoziu T3 - to klasyka i ma wbudowane łóżko, a więc nie będzie trzeba rozstawiać namiotu. Ten egzemplarz ma zmieniony silnik na 1.9 TDI z Passata, a więc nie jest tak przerażająco powolny jak samochody tej generacji z oryginalnymi motorami. Jest też dwukolorowy i kosztuje 13 tys. zł. Ideał.

Open'er, czyli kabriolet - Mini One

festiwalowy samochód

Sezon festiwalowy trwa przez całe lato, a więc w okresie ciepłej, słonecznej pogody. Na taką aurę idealnie nadaje się kabriolet. Wybór jest spory, ale w tym przypadku autko musi wpisywać się klimatem w obraz festiwalowego życia. Nie może być zbyt sportowe, ale nie może też być takim mdłym gniotem jak zwykły hatchback z otwieranym twardym dachem. Dlatego proponujemy Mini - jest urocze, jest festiwalowe, a poza tym pomieści aż cztery osoby - będzie można jechać z ekipą.

Jestem już dorosły, ale nadal festiwale są moim domem - kamper VW Grand California

Wśród (raczej starszych) festiwalowiczów z pewnością znajdą się tacy, którzy chcą mieć w trakcie imprez dostęp do wszelkich wygód. Można rezerwować hotele, ale pewniejszą opcją jest podróżowanie kamperem. Dlatego proponujemy samochód kempingowy z DMC do 3,5 tony. Rynek ma bardzo wiele do zaoferowania, ale ja akurat spędziłem weekend w Volkswagenie Grand Californii i dlatego z czystym zaproponuję właśnie Cali. Z tym autem można poczuć wszystkie zalety niezależności i jednocześnie nie rezygnować z toalety oraz prysznica.

Wieś tańczy i śpiewa, coś na festiwale disco polo - BMW E61

festiwalowy samochód

Kolejna propozycja to must have dla tych, którzy nie mają dość po całonocnych koncertach i chcą nad ranem pokazać całemu polu namiotowemu, kto tu rządzi. Nie ma nic skuteczniejszego od palenia gumy. Dlatego ten samochód festiwalowy to musi być BMW i musi mieć manualną skrzynię biegów. Coraz wyżej w kategorii wsiurskiej bawarii jest model E60/E61 i dlatego mamy dla was dokładnie taki pojazd w wersji kombi z silnikiem 3.0 diesel oraz manualem. Będzie jednocześnie smażył kapcia i puszczał czarne bąki - coś wspaniałego. Poza tym ta wersja silnikowa ma napis 525d, co kiedyś oznaczałoby silnik 2.5. Teraz już korelacja między nazwą modelu a silnikiem jest jedynie umowna, ale w tym przypadku rozbieżność jest prawilna - bo silnik jest 3.0 przy nazwie 525d - a więc naprawdę jest więcej niż w oznaczeniu.

Motocykl, bo motocykliści mają swoje festiwale i swój tryb biwakowania - Kawasaki Vulcan

festiwalowy samochód

Motocykliści mają swoje festiwale, swoje koncerty i swój kalendarz imprez. Jeżeli chcecie brać w nich udział, to wypadałoby jeździć na motocyklu. Nie jestem specem od jednośladów, ale ten egzemplarz Kawasaki wygląda, jakby się nadawał do długich tras. Jest japoński, ma kufry, ma duży silnik no i w ogóle jest duży oraz zielony - nie ma lipy. Dobrze wybrałem?

Dla tych, co pomiędzy imprezami lubią odpoczywać na dziko - terenówka z namiotem

festiwalowy samochód

Nasz ostatni samochód festiwalowy jest dla tych, co między imprezami lubią odpoczywać w dziczy. Idealnie byłoby tutaj wstawić terenowego kampera, czyli tzw. overlanda, ale te pojazdy są bardzo, ale to bardzo drogie - za drogie. Dlatego proponujemy terenówkę, doposażoną w namiot dachowy. Można sobie taki zestaw skompletować samodzielnie, ale tutaj jest już gotowiec w postaci Lexusa GX 470, czyli luksusowej wersji Toyoty Land Cruiser. Maszyna ma silnik V8 i jest przygotowana do przygód na bezdrożach.

No to jak?

No więc tak wygląda nasza dziesiątka, ale jesteśmy elastyczni. Bus to nie musi być T3, a może być T2 albo T4. Z kolei Xsarę Picasso można zamienić na wspomnianą Multiplę. Jedyny niewymienialny pojazd na tej liście to więźniarka - uwierzcie mi, tą maszyną zrobicie dookoła siebie szum i podbijecie rozpoznawalność na każdej imprezie. A tymczasem, udanych wyjazdów oraz koncertów!

Fot. Otomoto/OLX użyte w zgodzie z prawem cytatu

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA