REKLAMA

Zagato jednak umie zrobić ładne auto. Choć trochę się go wstydzi

Powrót legendarnej marki w teorii zawsze powinien cieszyć, ale w praktyce nie zawsze udaje się stworzyć coś, co zasługuje na daną nazwę. Na szczęście nowe Iso Rivolta GTZ Zagato wygląda znakomicie - i znakomicie nawiązuje do historii.

Iso Rivolta GTZ Zagato
REKLAMA
REKLAMA

Ze wszystkich włoskich studiów projektowych, Zagato chyba najbardziej dzieli obserwatorów. Nic dziwnego - wiele jego dzieł wyglądało dość dyskusyjnie, choć zdarzały się też przebłyski - jak choćby wspaniały Aston Martin Vanquish Zagato Coupe. Wygląda na to, że w ostatnich latach coś się w tym studiu pozmieniało, bo znowu powstało coś ładnego. Co konkretnie?

To nowe Iso Rivolta GTZ Zagato

Właściwie to powinienem napisać „Zagato IsoRivolta GTZ”, ale wystarczy, że samo Iso nie jest czymś, co każdy wyszukuje w internecie (chyba że mowa o normach Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej - ISO), więc nie będę jeszcze łączyć słów żeby nikt tego wpisu nie znalazł w Google. Mi scusi, Luigi. No dobrze, to na początek łapcie jedno zdjęcie:

Iso Rivolta GTZ Zagato

... a teraz zrobimy sobie krótką lekcję historii, zanim przejdziemy do bohatera dzisiejszego wpisu.

Marka Iso została założona w 1939 r. (wtedy jeszcze jako Isothermos) w Genui i początkowo zajmowała się produkcją m.in. lodówek i grzejników. Po bombardowaniach, w których ucierpiała fabryka, siedzibę przeniesiono do Bresso w Lombardii, zmieniono też profil działalności - zamiast ww. sprzętów, firma przerzuciła się na produkcję jednośladów, a potem także samochodów. Iso (później znane jako Iso Rivolta, a pod koniec działalności jako Iso Motors) działało zaledwie do 1974 r., ale w tym czasie zdążyło dać światu kilka znanych aut, w tym choćby... Isettę, którą produkowano na licencji w różnych krajach, w tym w Niemczech - jako BMW. Wśród innych konstrukcji warto wymienić przede wszystkim Iso Grifo - coupe produkowane w latach 1965-1974 w różnych wersjach, które napędzane było silnikami V8 Chevroleta lub Forda.

Innym ciekawym pojazdem była budowana z myślą o udziale w wyścigach wariacja modelu Grifo, czyli Iso A3C (spotykana jest również pisownia A3 lub A3/C). Auto było dziełem Giotta Bizzarriniego, który chciał stworzyć coś lepszego od Ferrari 250 GTO. Efekt był bardzo dobry, bo Iso w 1964 i 1965 r. wygrało swoją klasę w Le Mans - tyle że zbudowano tylko 22-25 egzemplarzy, bo potem (gdy zmarł Renzo Rivolta, założyciel Iso) Bizzarrini zabrał się za budowę tego samochodu pod własną marką. Auta te są znane pod nazwami 5300 GT lub Strada, powstało ponad 130 egzemplarzy.

To właśnie do Iso A3 ma nawiązywać nowy model przygotowany przez Zagato

Iso Rivolta GTZ Zagato

Mamy tu do czynienia z ładnie zaprojektowanym nadwoziem, które udanie nawiązuje do oryginału. Nie do końca zgadzają się proporcje (Iso Rivolta GTZ Zagato nie jest aż tak płaskie i smukłe jak model z lat 60.), ale zrzucam to na kwestię pojazdu, na którym bazowano - czyli Chevroleta Corvette C7. Do tego Włosi się nie przyznają, ale zdradza to choćby rozstaw osi, który jest taki sam jak w Chevrolecie. No, prawie - różni się o 2 milimetry, ale równie dobrze ktoś mógł to źle zmierzyć - tego rzędu różnice zdarzają się w danych technicznych regularnie, gdy mowa o autach zbudowanych na takich samych płytach podłogowych.

Iso Rivolta GTZ Zagato

Z amerykańskiego samochodu pochodzi też oczywiście silnik, ale nie do końca wiadomo, czy pozostawiono go w postaci seryjnej (6,2 l pojemności, sprężarka mechaniczna i 660 KM), czy też zgodnie z pierwotnymi planami został powiększony do 6,8 l. Obstawiam pierwszą opcję, jako że w chwili dostarczenia pierwszego auta klientowi Zagato podało osiągi - a te są niemal identyczne jak w Chevrolecie. Iso Rivolta GTZ Zagato na przyspieszenie do 100 km/h potrzebuje 3,7 s i rozpędza się maksymalnie do 315 km/h. Za przeniesienie napędu na tylną oś w pierwszym zbudowanym egzemplarzu odpowiada automatyczna skrzynia biegów, zapewne również taka sama jak w Corvette Z06 - czyli 8-biegowa przekładnia GM 8L90.

Na wnętrze Włosi spuszczają zasłonę milczenia

Nie pokazano go ani w sierpniu, ani teraz - pomijając zbliżenie na drążek zmiany biegów i niewielki fragment konsoli centralnej, z widocznym panelem do obsługi klimatyzacji. Widać, że Zagato zrezygnowało z charakterystycznego uchwytu po stronie pasażera, ale poza tym stawiam dolary liry euro przeciwko orzechom, że wnętrze wygląda łudząco podobnie do tego z Chevroleta, tylko że jest w nim więcej dobrej jakościowo skóry.

To jest w zasadzie całkiem śmieszne, bo nikomu nawet brewka nie pykła, jak w 2011 r. pokazano Alfę Romeo TZ3 Stradale (również autorstwa Zagato), która była w zasadzie obudowanym nową karoserią Dodge'em Viperem - wliczając w to wnętrze, w którym nie wymieniono nawet kierownicy. A Chevrolet Corvette C7 ma znacznie ładniejszą deskę rozdzielczą niż Viper.

To co prawda render, ale kierownica wygląda na wziętą z Chevroleta.

Jeśli nie przeszkadza Wam takie połączenie - szykujcie kasę

REKLAMA

Powstanie co prawda tylko 19 egzemplarzy nowego Iso, ale dotychczas zarezerwowano tylko 9 z nich. Nie zmieniło się to zresztą od sierpnia, co każe się zastanowić, jak dużo czasu zajmie Włochom sprzedaż niespełna 20 aut. Dlatego apeluję: pomóżmy im. Ja tam bym chętnie zobaczył (i usłyszał) takie auto na drodze. W przeciwieństwie do Aznoma. Rezerwujemy?

Iso Rivolta GTZ Zagato
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA