mandaty

Znamy kierunki zmian w zakresie ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jest torpeda, bez miękkiej gry, będą wyższe mandaty i nowe, surowe przepisy.

Prawie stałem się ofiarą policyjnej akcji o chwytliwym kryptonimie „Prędkość”. Zaczynam się bać, co to będzie, gdy posłowie przegłosują wyższe stawki mandatów. 

To była niewinna zmiana pasa ruchu. Powinno być jasne kto ma pierwszeństwo. Mandaty wystawiono dwa, ale winny tak naprawdę jest jeden.

Ptaszki ćwierkają, że wzrośnie składka OC. Będzie uzależniona od liczby naszych punktów karnych. Na pewno ministerstwo przewidziało wszystkie potencjalne kłopoty.

Policja prowokuje lub wymusza mandaty na kierowcach? Nic nowego. Gorzej, jak to się nagra. Wtedy reputacja policji spada jeszcze bardziej.

Zasmucę spokojnych kierowców i ucieszę piratów drogowych: nic z tego nie będzie.

Jazda bez uprawnień jest tak powszechna, że prawo jazdy traci sens. 

Maseczka nie może wisieć na lusterku. Tak uważa policja w Australii, a kara jest wysoka.

Kręcenie bączków na śniegu jest fajne. Nie bójmy się tego przyznać.

Czytając doniesienia o niektórych wypadkach można dojść do wniosku, że policjanci się lenią. Nie chcą wnikać w szczegóły, nie zajmują wyjaśnianiem przyczyn wypadków, wolą dać mandat najbardziej prawdopodobnemu sprawcy i wrócić do cieplutkiego radiowozu.