Stellantis ma nowy pomysł na podbój Ameryki: samochód, do którego nie zmieści się Amerykanin
Chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać, co się stanie, gdy wrzucimy płotkę do akwarium z rekinem. Stellantis twierdzi, że nic nie stoi na przeszkodzie, by ta dwójka się ze sobą zaprzyjaźniła.

Co prawda rząd Stanów Zjednoczonych zrezygnował ostatnio z wprowadzenia ostrzejszych norm emisji spalin, ale chyba nawet one nie zdołałyby zmienić motoryzacyjnych upodobań Amerykanów. Kilka dni temu prezydent Donald Trump wspomniał jednak, że japońskie kei-cary mu się spodobały i podobne mikrosamochody powinny być sprzedawane w Stanach Zjednoczonych. Wygląda na to, że prezes Stellantis wykorzystał sytuację i zaproponował mu coś od siebie. Efekt? Fiat wprowadzi maleńkie Topolino do krainy SUV-ów i pick-upów.

Fiat wprowadzi Topolino do Stanów Zjednoczonych
Zakorkowane ulice, drapacze chmur, ludzie pojawiający się z każdej możliwej strony i samochody, których maska zaczyna się na wysokości głowy dorosłego człowieka. Tutaj nawet nie trzeba testów. Wystarczy wyobrazić sobie malutkiego Fiata Topolino pośrodku ryczących pięciometrowych spalinowych bestii, by wiedzieć, że ten sympatyczny maluch czułby się zdecydowanie lepiej gdzieś na parkingu przy plaży, przyciągając wzrok turystów odwiedzających Lazurowe Wybrzeże. Ale Stellantis postanowił spróbować.
Amerykanie - zwłaszcza ci o słusznych wymiarach - gustują raczej w dużych, wygodnych samochodach, ale ludzie są różni. Wśród 347 mln osób mieszkających w Stanach Zjednoczonych z pewnością znajdą się takie, które doceniłyby Fiata Topolino za jego styl i to, że wszędzie się wciśnie. Zresztą, koncern Stellantis od czasu do czasu podejmuje zaskakujące decyzje, dlatego nie ma się co dziwić, że zdecydował się też na taki krok.
Fiat poinformował bowiem, że wkrótce dostępność Topolino nie będzie ograniczać się do Europy i Ameryki Południowej. Olivier Francois, dyrektor generalny marki powiedział, że Fiat Topolino wzbudził duże zainteresowanie wśród Amerykanów, choćby na ostatnim salonie samochodowym w Los Angeles, dlatego model ten wkrótce będzie oferowany w Stanach Zjednoczonych.
Mogłoby się wydawać, że praktyka szybko zweryfikuje Topolino, które zamiast pieniędzy przyniesie producentowi wstyd. Trzeba jednak pamiętać, że Fiat już teraz oferuje w Stanach Zjednoczonych model 500, który jest uznawany za stylowe i praktyczne auto. Nieco mniejsze Topolino mogłoby powtórzyć ten sukces. Z drugiej strony optymizmem nie napawa fakt, że w 2019 roku konkurencyjny Smart wycofał się z tej części świata z powodu nierentowności.

A co, jeśli się uda?
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, dlatego Fiat mimo wywołania skrajnych opinii postanowił spróbować. Gdyby wyposażył Topolino w V8, siedem miejsc i kapitańskie fotele lęk przed porażką byłby mniejszy, ale wszystko wskazuje na to, że elektryczny mikrus nie przejdzie żadnych zmian. Co więc dostaną Amerykanie? Bestię o mocy 8 KM z prędkością maksymalną wynoszącą 45 km/h.
W tym wszystkim najważniejsze jest jednak to, że mowa o pojeździe mierzącym zaledwie 2535 mm długości, 1400 mm szerokości i 1530 mm wysokości. Gdy Topolino się rozładuje, wystarczy więc wziąć go pod pachę i wrócić do domu. A tak na serio, zasięg wynoszący 75 km powinien wystarczyć na pokręcenie się po mieście bez niepotrzebnego stresu. Jeśli jednak przesadzicie z przyspieszaniem, będziecie musieli naładować akumulator o pojemności 5,4 kWh trochę szybciej, a zajmuje to aż 3–4 godziny. Głównym zastosowaniem Fiata mają być... pola golfowe. To coś dla amerykańskiego prezydenta.
Fiat Topolino kosztuje 9890 euro, czyli 42 000 zł. Ten czynnik też ma wabić Amerykanów, choć koszty związane z transportem do Stanów Zjednoczonych mogą nieco podnieść cenę. Nawet jeśli los uroczego Fiata wydaje się przesądzony, lepiej poczekać na rozwój wydarzeń. Może okaże się, że model ten będzie popularny i przyciągnie innych przedstawicieli tego segmentu do Stanów Zjednoczonych. A wtedy to nie Fiatowi będzie wstyd.
Dowiedz się więcej o marce Fiat:







































