To koniec. Volkswagen nie będzie już tworzyć nowych silników spalinowych
Zostaje to, co jest teraz w ofercie. Z ewentualnymi modyfikacjami, które pozwolą obecnym silnikom spełnić nadchodzące normy.
![skoda scala tsi test](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2019/11/skoda-scala-tsi-test-22.jpg)
Oraz oczywiście modyfikacjami, które pozwolą nam jeszcze przez jakieś 19 lat pisać, że to już ten poprawiony.
Jaki koniec? Jakie 19 lat?
Odpowiedź na to pierwsze pytanie brzmi: koniec rozwoju silników spalinowych w wykonaniu Volkswagena. Ruch ten został teraz oficjalnie potwierdzony przez CEO niemieckiej marki i zgodnie z najnowszą deklaracją oznacza to, że w kwestii spalinowych jednostek napędowych w wykonaniu Volkswagena nie zobaczymy już nic nowego. A w każdym razie żadnej nowej rodziny silnikowej. Istniejące już silniki mają zostać najwyżej tak zmodyfikowane, żeby spełniały normę Euro 7 podczas testów, a potem po prostu wszystko poleci do kosza.
Kiedy? Prawdopodobnie - przynajmniej według obecnej wersji rozwoju wydarzeń - w okolicach 2040 roku. To właśnie w tym terminie Volkswagen ma w ogóle usunąć ze swojej oferty wszystkie samochody ze spalinowymi jednostkami napędowymi.
Czyli mamy już dwa terminy. Pierwszy to w sumie tu i teraz, i oznacza moment, kiedy Volkswagen przestanie wprowadzać do sprzedaży całkowicie nowe jednostki napędowe. Drugi to 2040 r. - czyli moment, kiedy w salonie na hasło „szukam czegoś spalinowego” będą na nas patrzeć jak na szaleńca.
Jeśli więc komuś się nie spieszy i chce mieć pewność, że kupuje tego poprawionego, to może jeszcze chwilę poczekać.
![silnik 1.5 tsi volkswagen silniki spalinowe](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2019/07/15-TSI-1.jpg)
Chociaż nie zwlekałbym zbyt długo - przy obecnym tempie wydarzeń, mnogości podobnych deklaracji (jeszcze tu i tu) i nadchodzących normach, może się nagle okazać, że termin opłacalności modyfikacji istniejących silników spalinowych przesunie się z tego 2040 wyraźnie bliżej aktualnej daty. Nie wspominając już o tym, że koszt tych wszystkich zmian, dzięki którym silniki spalinowe będą bardziej eko, zostanie oczywiście przesunięty na klienta, a to oznacza, że samochody będą już tylko droższe. W krytycznym momencie mogą być nawet nieporównywalnie droższe od tego, co widzimy teraz w cennikach.
A teraz przepraszam, ale chyba czas, żebym zakonserwował swoją Alfę tak, żeby posłużyła jak najdłużej. W końcu nie wiadomo, czy w momencie, kiedy będę ją chciał zmienić na coś nowszego... będę miał w ogóle na co ją zmienić.