piesi

Szczególnie jeśli uświadomimy sobie, że ktoś takie przejścia dla pieszych w Polsce wymyślił, zaproponował, zaprojektował, a potem otrzymał na nie zgodę i nikomu po drodze nie zapaliła się w głowie żadna lampka ostrzegawcza.

25 kwietnia w Szczytnie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Dziś podano, że jedno z potrąconych w nim dzieci nie przeżyło. 

Stałem na chodniku i potrącił mnie samochód, który nie powinien był tam jechać. Co się stało dalej? To bardzo ciekawe.

Ten rok może być wyjątkowo nieszczęśliwy dla pieszych na drogach, jeśli dalej nie będziemy mieć wizji.

Zapowiadany przez rząd projekt zmian w prawie o ruchu drogowym w końcu ujrzał światło dzienne. Kierowcy łatwiej stracą prawo jazdy, a piesi mogą poczuć się rozczarowani.

Nie dałem rady w tym tygodniu napisać Motoblendera, ale chciałem poruszyć przynajmniej jeden temat, jaki mnie zafrapował w zeszłotygodniowych wiadomościach motoryzacyjnych. Mianowicie taki, że nie wiem już, jak szybko mam jeździć.

Ten Motoblender będzie trochę monotematyczny. Przynajmniej taki mam plan, bo jeszcze nie zacząłem go pisać. To znaczy zacząłem, bo napisałem już „lead”. 

Piesi z nosami w smartfonach, wbiegający na pasy, wychodzący zza samochodów albo kierowcy z telefonami przy uchu, ignorujący znaki... kto z nas nie zna tych sytuacji. Czasem odnoszę wrażenie, że zdrowy rozsądek w uczestnikach ruchu drogowego powoli zanika. Po obu stronach. 

Rzecznik Praw Obywatelskich wystosował list do Ministra Infrastruktury, w którym naciska na wprowadzenie przepisu dającego pieszemu pierwszeństwo przed pojazdem zanim jeszcze wejdzie na przejście. To co do zasady słuszny postulat, szkoda tylko, że...