Na potęgę złomujemy stare auta. Ale nie te, które powinniśmy. Mamy listę podejrzanych
Polacy na potęgę złomują stare samochody – świat klaszcze. Z drugiej strony – sprawdzają na ich miejsce niebezpieczne stare gruzy i do tego z roku na rok coraz starsze. Czas chyba przyjrzeć się tym zagrażającym życiu i zdrowiu prehistorycznym pojazdom.
Nissan Qashqai 2021 1.3 MHEV XTRONIC – zwykły test
Pewnie wiecie, że jeśli jakiś nowy samochód mnie do siebie przekona, to nie szczędzę mu pochwał. Nowy Nissan Qashqai nie spowodował, że między nami zaiskrzyło. Ale czy musiało?
Tanie auta premium, czyli co można kupić w cenie Nissana Qashqaia?
Cofnijmy się do roku 2008. Nie był to raczej najlepszy rok dla światowej gospodarki, ale jeżeli akurat zrobiliście udany unik przed kryzysem i mieliście na koncie trochę gotówki na nowe auto, raczej nie powinniście narzekać. Ceny były całkiem przystępne. Przykładowo, modny i robiący wtedy spore wrażenie na ulicy (bo crossovery były czymś świeżym) Nissan Qashqai w bazowej wersji kosztował zaledwie 68 500 zł. Oczywiście, benzynowe 1.6 bez turbo nie czyniło z niego demona prędkości, a podstawowe wyposażenie nie rozpieszczało miłośników gadżetów. Na szczęście nawet cena bogatszej odmiany z silnikiem 2.0 o mocy 140 KM nie zabijała. Wynosiła 81 500 zł.
Możesz już zamówić nowego Nissana Qashqaia. Start od... 131 400 zł
Będzie taniej, bo ta cena dotyczy odmiany Premiere Edition, czyli odpowiednio doposażonej. Przy czym jeśli chcecie wersję z najwyższym wypasem, może być jeszcze drożej.
Wszystko, byle nie nowy Nissan Qashqai. Oto jego najgroźniejsi konkurenci
Sytuacja jest następująca: planujesz w niedalekiej przyszłości zakup średniej wielkości crossovera i wstrzymywałeś się z decyzją do czasu, aż nowy Nissan ujrzy światło dzienne. W końcu od lat Qashqai jest królem – albo przynajmniej jednym z członków rodziny królewskiej – w tej klasie. Gdyby nie on, być może kompaktowe crossovery nie stałyby teraz na każdym parkingu.