mercedes c

Mercedes, Audi, BMW = luksus i wypas. Mazda, Volkswagen, Peugeot = nuda. Czasem tak, ale czy zawsze? Sprawdziliśmy.

Ostatnio w komentarzach padło: nie ma sensu kupować auta premium z bazowym silnikiem, bo nie będzie jechać? No to sprawdźmy.

Dostaję dreszczy i jeżą mi się włosy, kiedy słyszę o „segmencie premium” w motoryzacji. Od lat próbuję dojść do tego, czym ten segment miałby być. Klasa C po liftingu dała mi jakieś wskazówki.

„Po przejażdżce wysiadłem na drżących nogach i przez tydzień nie mogłem myśleć o niczym innym. Co za dzika maszyna!” – jeśli ktoś chce tak mówić po jeździe Mercedesem AMG C 43, niech lepiej nauczy się dobrze zmyślać. Ale to i tak bardzo dobry samochód.

Właśnie mija ćwierć wieku, od kiedy zaprezentowano pierwszego Mercedesa, którego można było oficjalnie kupić z emblematem AMG. C 36 AMG do dziś robi wrażenie.

Nowy, ciekawy samochód za 1500 zł miesięcznie przy umiarkowanie wysokiej wpłacie własnej? Zobaczmy, czy jest coś takiego.

Jest taki moment w życiu niemal każdego kierowcy, kiedy w trakcie jazdy autem uświadamia sobie, że to jest właśnie ten samochód, z którym może spędzić resztę życia. I mi dokładnie w takiej chwili eksplodował silnik.

Odwiedziliśmy Poznań Motor Show 2018. Teraz czas na Mercedesa – stoisko marki z gwiazdą było gigantyczne, imponujące i zawierało sporo nowości oraz kilka samochodów z kategorii „nikt nie ma pojęcia, o co chodzi”.