Tytuł Car of the Year Polska przyznany. Po raz pierwszy wygrał samochód elektryczny
Walka była zacięta, bo zwycięzcę od zdobywcy drugiego miejsca dzielił tylko jeden punkt. Tytuł Car of the Year Polska zdobył Ford przed Renault i Hyundaiem.
Dwudziestu jurorów z różnych redakcji prasowych, internetowych, radiowych i telewizyjnych – w tym piszący te słowa – wybierających finałową piątkę z listy 37 tegorocznych nowości, a następnie rozdzielający 20 punktów między finalistów. Tak w skrócie wygląda plebiscyt Car of the Year Polska. Nagrodę przyznano po raz trzeci.
Uroczystość wręczenia statuetki odbyła się na Torze Modlin
Dwie poprzednie edycje kończyły się ogłoszeniem wyników na terenie Automobilklubu Polskiego w Warszawie. Teraz jurorzy mieli do dyspozycji cały tor, by przed ostatecznym głosowaniem przejechać się piątką pretendentów do tytułu i utwierdzić się w słuszności swoich wyborów. Albo całkowicie zmienić zdanie. Pewnie byli i tacy.
Car of the Year Polska 2022 – kto wygrał?
Do finałowej piątki weszły następujące samochody: Nissan Qashqai, Toyota Yaris Cross, Ford Mustang Mach-E, Renault Arkana, Hyundai Ioniq 5. Jak widać, w odróżnieniu od europejskiego konkursu Car of the Year, w którym wśród finalistów znalazł się tylko jeden spalinowy wóz, polscy jurorzy bardziej docenili modele z takim napędem – choć każdy z nich albo już jest (Arkana, Yaris Cross), albo zaraz będzie (Qashqai) dostępny w odmianie hybrydowej.
Finałowa kolejność, podawana od końca, wyglądała następująco:
5. Toyota Yaris Cross
4. Nissan Qashqai
3. Hyundai Ioniq 5
2. Renault Arkana
1. Ford Mustang Mach-E
Zaskoczyła mnie niska pozycja Toyoty. Ale klientom i tak nie przeszkodzi to w ustawianiu się po to auto w kolejkach do salonów. Qashqai jest rozsądnym, nowoczesnym crossoverem. Ioniq 5 został doceniony m.in. za futurystyczną stylistykę, Arkana za wprowadzenie nadwozia typu SUV-coupe do tańszych segmentów rynku, a Ford to po prostu bardzo udany, świetnie jeżdżący samochód elektryczny, który udanie nawiązuje do przeszłości. Nawet jeśli niektórych przy tym denerwuje.
Przy okazji miałem okazję przejechać się Ioniqiem 5
Miałem pecha do egzemplarzy prasowych, więc jeszcze nie odbyłem „pełnoprawnego” testu tego wozu. Zrobiłem tylko kilka kółek Hyundaiem po torze. Nie jest to jego naturalne środowisko, więc nie ma sensu, żebym narzekał na to, że np. czuć tam, że jest ciężki. To miękki, nastawiony na komfort samochód, trochę kanapowy w swoim charakterze. Ale funkcjonalny, mimo kosmicznego wnętrza. A Ford Mustang Mach-E GT jest niesamowicie szybki. I łatwo jeździ się nim bokiem. Prawie jak „klasycznym” Mustangiem. Aż zazdroszczę red. prowadzącemu, który właśnie spędził z takim autem parę dni. Ciekawe, czy driftował.
A jeszcze ciekawsze jest to, czy za rok w finale znajdą się w ogóle jakieś auta spalinowe.
